Małgorzata Miśnikiewicz od urodzenia zmaga się z wieloma ciężkimi chorobami. Za sobą ma szereg trudnych operacji, w tym usunięcia nowotworu oraz przeszczep nerki. Wizyty u lekarzy, pobyty w szpitalach to jej chleb powszedni. Mimo że los ciężko ją doświadcza, tryska niespotykanym wręcz optymizmem, zjednując sobie sympatię otoczenia. W walce o zdrowie dzielnie wspiera ją mama, na którą może liczyć w każdej sytuacji.

Nie dają się złemu losowi
Małgorzata Miśnikiewicz, pomimo wielu ciężkich chorób, nigdy nie traci optymizmu, czym szybko zjednuje sobie sympatię ludzi

KŁOPOTY Z NERKAMI

Ewa i Małgorzata Miśnikiewicz to matka i córka, których los nigdy nie oszczędzał. Patrząc na nie aż trudno uwierzyć, skąd czerpią siły, by pokonywać codzienne trudy. Samotne kobiety, mające tylko siebie, są przykładem tego, jak wiele znaczy wzajemna miłość, przywiązanie oraz optymistyczne nastawienie do ludzi i świata. – Małgosia urodziła się jako ośmiomiesięczny wcześniak. Teraz dla medycyny to już nie taki problem, ale 44 lata temu, kiedy przyszła na świat, było inaczej – wspomina Ewa Miśnikiewicz. Bardzo szybko okazało się, że oprócz niepełnosprawności intelektualnej, dziewczynka cierpi na inne poważne schorzenia. – Zaczęło się od nerek, z którymi walczymy do dziś – opowiada pani Ewa. Kiedy dziewczynka miała 14 lat stwierdzono, że ma tzw. odpływ III stopnia, co oznaczało, że mocz cofa się jej do pęcherza. Wtedy przeszła operację, po której blisko rok leżała w szpitalu w Olsztynie. Mimo to po pewnym czasie nerki przestały działać. Konieczne okazały się dializy otrzewnowe, które robiła jej mama w warunkach domowych. – Musiałam wcześniej przejść specjalne szkolenie i zdać egzamin, bo nawet nie wszystkim pielęgniarkom wolno robić takie zabiegi – mówi pani Ewa. Dializy otrzewnowe Małgosia miała wykonywane przez sześć lat. W międzyczasie pojawiła się propozycja przeszczepu nerki, ale na przeszkodzie stała zbyt duża waga dziewczyny. Był to skutek operacji na refluks, po której przestała rosnąć, za to nabierała dodatkowych kilogramów.

NADZIEJA W PRZESZCZEPIE

W 2012 r. pojawiła się kolejna niepomyślna diagnoza – rak tarczycy i przytarczyc.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.

 

1% DLA MAŁGOSI

Każdy może pomóc Małgosi Miśnikiewicz, dokonując na jej rzecz odpisu 1%. Jak to zrobić? Wystarczy po wyliczeniu zobowiązania podatkowego wpisać w odpowiednie rubryki nazwę Stowarzyszenie Pomocy na rzecz Osób Niepełnosprawnych w Szczytnie numeru KRS 0000044739 oraz wyliczona kwotę 1% należnego podatku z dopiskiem: MAŁGORZATA.