Reklama

BANER WSPÓLNY 110325

Gmina Rozogi odmówiła współfinansowania modernizacji drogi powiatowej, przebiegającej przez jej teren. Władze starostwa zarzucają wójtowi Zapertowi niedotrzymanie obietnicy. Wójt nie przyznaje się do winy.

Nie dołożą do drogi

Ostatni ogon w powiecie

Radni z Rozogów odrzucili projekt uchwały dotyczący partycypacji w kosztach modernizacji 1,5-kilometrowego odcinka drogi Kowalik - Ciesina. Z wnioskiem o dofinansowanie zakończonej już inwestycji wystąpił starosta szczycieński Andrzej Kijewski. Ogólny jej koszt wyniósł ok. 900 tys. zł, z czego 500 tys. przekazało ministerstwo infrastruktury. Starosta proponował, by pozostałą część po połowie pokryły samorządy - powiatowy i gminy Rozogi.

To spotkało się z powszechną krytyką rozoskich radnych.

- Mamy swoje drogi, o które musimy należycie dbać. Dlaczego jeszcze mamy łożyć na powiatowe? - dziwił się radny Edward Kaczmarek z Wilamowa.

- Jak należeliśmy do Ostrołęki, spadały do nas same ochłapy, teraz spadają one ze Szczytna - wtórowała mu radna Zofia Kosiorek z Orzeszek.

- Jesteśmy ostatnim ogonem w powiecie - do grona rozczarowanych dołączał sołtys Czesław Lis z Dąbrów.

Ich zdanie podzieliła zdecydowana większość - 12 radnych, którzy w głosowaniu opowiedzieli się przeciwko finansowaniu z kasy gminy budowy drogi powiatowej.

Konsternacja w starostwie

W szczycieńskim starostwie zapanowała konsternacja. Wójt Zapert deklarował bowiem wcześniej, że jego samorząd będzie uczestniczył w finansowaniu zadania. Skarbnik Samborski głowi się teraz, skąd wziąć brakujące w budżecie 200 tys. zł.

Obiecywał, ale mniej

Józef Zapert potwierdza, że wyrażał zgodę na udział w inwestycji, ale tylko w części dotyczącej modernizacji odcinka Kowalik - Ciesina. Tymczasem, ku zaskoczeniu wójta, w ramach zadania położono także dodatkową warstwę nawierzchni na odcinku drogi Kwiatuszki - Kowalik, która była modernizowana w roku ubiegłym.

- O tym nie było wcześniej mowy i my tego finansować nie będziemy - mówi wójt. Wyliczył, że udział Rozogów w samej tylko modernizacji drogi Kowalik - Ciesina powinien wynieść 70 tys. zł i taką kwotę zaproponował w przedstawionym radnym projekcie uchwały.

Zapert twierdzi, że "w pewnym stopniu" zaskoczony jest negatywną decyzją radnych. To zaskoczenie wydaje się jednak pozorowane, jeśli weźmie się pod uwagę, że w przygotowanej na sesję innej uchwale dotyczącej korekty tegorocznego budżetu nie ma najmniejszej wzmianki o dofinansowaniu powiatowej inwestycji.

Inni dają

- Na drodze Kwiatuszki - Kowalik, którą wspólnie z gminą Rozogi realizowaliśmy w ubr., położono dwie warstwy podkładowe, a nie położono warstwy wierzchniej. Dlatego to zadanie włączyliśmy do tegorocznej inwestycji - wyjaśnia wicestarosta Wiesław Szubka.

Decyzja Rozogów stawia teraz pod znakiem zapytania planowaną w przyszłym roku kolejną modernizację drogi powiatowej, tym razem na odcinku Rozogi - Spaliny. Wniosek w tej sprawie złożony do ZPORR zyskał pochlebną opinię ekspertów i jest duża szansa na zdobycie znacznych funduszy. Warunkiem, jaki stawia powiat, jest jednak finansowy udział gminy w wysokości 200 tys. zł.

- Będziemy musieli zrezygnować z tego zadania, jeśli znów gmina powie "nie" - zapowiada wicestrosta Szubka, obawiając się jednocześnie, że może to negatywnie wpłynąć na inne wnioski składane przez starostwo szczycieńskie. Dziwi się postawie samorządowców z Rozogów. Inni godzą się na współfinansowanie zadań należących do powiatu. Na takich zasadach prowadzone były m.in. inwestycje w gminach Wielbark i Szczytno. Zainteresowanie wspólnymi przedsięwzięciami wykazują także miasta Szczytno i Pasym oraz gminy Dźwierzuty i Świętajno.

Po co ten powiat?

- Komu ta droga z Kowalika do Ciesiny będzie głównie służyć? - pyta wicestarosta Szubka i sam odpowiada: - Ludziom z tamtych okolic. Dlatego gmina powinna być szczególnie zainteresowana poprawą stanu drogi. Razem można zrobić więcej.

Wójt Zapert nie przyjmuje tej argumentacji.

- Prowadzimy dwie duże inwestycje współfinansowane ze ZPORR, udział własny uzupełniając kredytem. Ciężko nam związać koniec z końcem, a tu jeszcze trzeba by było brać kredyt, żeby dofinansować zadanie powiatu. To po co ten powiat jest? - zastanawia się Józef Zapert.

Andrzej Olszewski

2004.12.15