Emeryci i renciści od października nie będą dostawać już odcinków potwierdzających otrzymywane świadczenia. Dla ZUS-u to kolejny sposób na zaoszczędzenie pieniędzy, dla jego klientów - spore utrudnienie.

Nie dostaną odcinków

PRACOCHŁONNE ZAJĘCIE

Odcinki wysyłane co miesiąc przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych były potrzebne m.in. przy zakupach na raty, rejestracji u lekarza czy przy nabywaniu ulgowego biletu komunikacji miejskiej. Od października emeryci i renciści nie będą już ich dostawać. ZUS tłumaczy to posunięcie względami oszczędnościowymi i chęcią usprawnienia działania placówki.

- W naszym województwie wysyłaliśmy odcinki 80 tysiącom świadczeniobiorców. Wszystkie były wystawiane i pakowane ręcznie. Przygotowanie takiej liczby przesyłek jest niezwykle pracochłonne - tłumaczy Michał Kraszewski, rzecznik olsztyńskiego ZUS-u. Dodaje, że wprowadzone rozwiązanie dotyczy tylko tych emerytów i rencistów, którzy otrzymywali pieniądze na konta bankowe. Pozostali, korzystający z usług poczty, nadal będą dostawać od listonosza potwierdzenie przekazu. Według rzecznika, przyjęte zmiany nie wiążą się z żadnymi poważnymi utrudnieniami.

- Zgodnie z porozumieniem, jakie zawarliśmy z NFZ wrześniowy odcinek uprawnia rencistów do korzystania z usług opieki zdrowotnej przez rok. Emeryci zaś na jego podstawie mogą korzystać z nich stale - tłumaczy Michał Kraszewski. Przypomina też, że odcinki wcześniej wysyłały banki, ale kiedy kilka lat temu zmieniły oprogramowanie, obowiązek ten spadł na ZUS.

Przesyłki pocztowe kosztowały zakład ok. 4 mln zł miesięcznie w skali całego kraju. Na co pójdą zaoszczędzone pieniądze, tego rzecznik nie chciał ujawnić.

POGNĘBIENIE NAJUBOŻSZYCH

Tłumaczenia przedstawicieli ZUS-u nie przekonują głównych zainteresowanych. Aleksander Woliński ze Szczytna jest emerytem od 1993 roku. Miesięcznie dostaje 457 zł. Z tego musi opłacić rachunki i zakupić leki.

- Decyzja ZUS-u to kolejny krok do pognębienia rencistów i emerytów. Odcinek był dla mnie informacją, że moje pieniądze już wpłynęły na konto, mogę więc iść do banku i je pobrać. Teraz tracę nad tym kontrolę - skarży się. Dodaje, że jest gotów sam ponosić koszt przesyłania mu odcinka do domu.

- Takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, chyba, że świadczeniobiorca zrezygnuje z pobierania pieniędzy na konto - odpowiada Michał Kraszewski.

Emeryci i renciści mają też pretensje o to, że ZUS w żaden sposób nie konsultował z nimi swoich planów.

- Instytucja, która ma nam w teorii służyć, w praktyce wysługuje się nami - uważa Aleksander Woliński.

LEGITYMACJE W ZAWIESZENIU

Problem mają rozwiązać legitymacje emeryta-rencisty.

- Będą one wydane na początku przyszłego roku - zapewnia rzecznik. Tymczasem w prasie pojawiły się ostatnio niepokojące informacje o wydłużeniu przetargu na ich wykonanie. W jednym z wywiadów prezes ZUS Aleksandra Wiktorow przyznała, że może on zostać rozstrzygnięty dopiero za rok lub dwa. Do czasu wydania legitymacji emeryci i renciści mogą zgłaszać się do zakładu ubezpieczeń po specjalne zaświadczenia potwierdzające ich uprawnienia.

- Każdy, kto się po nie zgłosi, dostanie je bez problemu - zapewnia rzecznik Kraszewski, dementując jednocześnie pogłoski, że na zaświadczenie trzeba będzie czekać 30 dni.

ELASTYCZNE BANKI

Pracownicy sklepów, w których można dokonywać zakupów na raty uspokajają emerytów.

- Nie ma się co martwić na zapas. Banki są bardzo elastyczne i na pewno dostosują się do tej sytuacji - zapewnia Andrzej Martychewicz, kierownik jednego ze sklepów w Szczytnie. - Aby dokonać u nas zakupu na raty wystarczy przyjść z ważnym dowodem osobistym i podpisać oświadczenie, w którym podaje się kwotę miesięcznych dochodów - dodaje.

Ewa Kułakowska

2005.09.14