Setki przejeżdżających dziennie wywrotek, towarzyszący temu hałas i niebezpieczne sytuacje na drodze – to codzienny obrazek, z którym mają do czynienia mieszkańcy Ruska Wielkiego. Konieczna jest naprawa drogi, ale na jej współfinansowanie nie chce się zgodzić burmistrz Bernard Mius.

Niebezpieczna droga

ŻWIR NA KRAJÓWKĘ

Mieszkańcy Ruska Wielkiego od lat narzekają na uciążliwe sąsiedztwo działających tu żwirowni. Prowadząca do ich wsi droga, na skutek pracy ciężkiego sprzętu, znajduje się w fatalnym stanie, zagrażającym zdrowiu i życiu pieszych. Tą trasą m.in. transportowany jest żwir na jedną z największych inwestycji w województwie - remont drogi krajowej nr 16.

Chociaż prośby i apele do władz nic nie dają, mieszkańcy nie ustępują. Miesiąc temu na ich wniosek odbyło się spotkanie, na które stawili się przedstawiciele zarządu dróg powiatowych i starostwa. Zabrakło tylko burmistrza.

- Można zrozumieć, że nie miał pan czasu, ale dlaczego nie wysłał pan swego przedstawiciela – dziwiła się podczas niedawnej sesji Rady Miejskiej Marianna Tańska.

Radna zarzuca burmistrzowi, że niechętnie podchodzi do problemu, a wręcz unika próby jego rozwiązania. Dopiero bowiem na zebraniu w Rusku dowiedziała się o propozycji starosty, którą ten wystosował do burmistrza Pasymia już w marcu br. Starosta deklaruje w niej chęć partycypowania w kosztach modernizacji drogi.

- Starosta proponuje nam pieniądze, a pan jego propozycję chowa do szuflady – wytykała Miusowi Tańska. Wypomniała mu też, że jej próby występowania w obronie mieszkańców Ruska Wielkiego określił jako przygotowania do kampanii wyborczej. – Panie burmistrzu, jest pan sfrustrowanym człowiekiem – podsumowała Tańska.

NIE STAĆ NAS NA TO

Swoja absencję na spotkaniu wiejskim Mius tłumaczy ważnymi obowiązkami. Zapewnia, że wcześniej kontaktował się z sołtysem Ruska, prosząc go o notatki ze spotkania. Przyznaje jednak, że na remont drogi brak w budżecie środków. W pierwszej kolejności gmina zabiega o naprawę własnych dróg, nie zapomina też o powiatowych, czego najlepszym przykładem jest partycypowanie w kosztach modernizacji odcinka Pasym – Dźwierzuty.

PRZEKONUJĄ BURMISTRZA

Wicestarosta Kazimierz Oleszkiewicz potwierdza, że powiat, do którego należy droga, zaplanował w swoich zadaniach inwestycję w Rusku Wielkim, ale oczekuje, że tak jak w innych podobnych przypadkach połowę kosztów pokryje miejscowy samorząd. Na razie w grę wchodzi sporządzenie dokumentacji technicznej, której wartość szacuje się na 200 tys. zł. Przy dalszym etapie możliwe będzie pozyskanie środków zewnętrznych.

Wicestarosta zdradza, że cały czas czynione są próby przekonania burmistrza, aby wygospodarował w swoim budżecie środki na inwestycję, jeśli nie w tym roku to przynajmniej w następnym.

- Remont tej drogi jest niezbędny – mówi wicestarosta.- Duży ruch po śliskiej, obłoconej drodze, pozbawionej chodnika stwarza duże niebezpieczeństwo dla przechodniów.

(o)/fot. M.J.Plitt