W nawiązaniu do polemicznego listu w sprawie bioelektrowni zamieszczonego w „K.M.” nr 9, a podpisanego przez H. Dzieżyk, U. Rosę i innych muszę stwierdzić, że Wójt Gminy Szczytno całkowicie miał rację, że hamulcowi w zamiarach inwestycyjnych Pana Z. Ronkiewicza „nie wiedzą przeciwko czemu i komu protestują”. Argumentacja zamieszczona w liście do Redakcji, przez podpisujących ten list, świadczy o tym, że zainteresowani pisali co wiedzą, zamiast wiedzieć co się pisze.
Poniżej to udowodnię.
Wg dyrektyw unijnych do roku 2010 polska będzie musiała wytwarzać tzw. zieloną energię w ilości ok. 7,5% w stosunku do całości wytwarzanej. Obecnie nasz kraj wytwarza jej niecałe 3%. Po roku 2010, jeśli nie spełnimy tego warunku Polska, czyli my podatnicy, będziemy płacić kary pieniężne, lub zobowiązani będziemy do jej importu za pieniądze polskich podatników. Obecnie w produkcji bioenergii przodują kraje skandynawskie, które jak wiemy są szczególnie wyczulone na ochronę środowiska naturalnego.
Podpisanie się pod tekstem, że odpady to samo co biomasa świadczy o absurdalnym myśleniu podpisujących tekst listu. Tych podpisanych absurdów jest więcej, np. „500 ton/dobę odpadów daje odcieków 500 m3/dobę”, z tego wynika, że 500 jednostek wsadu daje 500 jednostek odpadu, przyjmując że m3 wody waży tonę. Trzeba też wiedzieć, że te powstające „odpady” to w rzeczywistości granulat humusu, który można sprzedać, bo jest on poszukiwany dla użyźnienia gleb produkcyjnych oraz woda w I i II klasie czystości. Trzeba się znać na technologii produkcji bioenergii, a nie w ciemno ją potępiać.
Podpisujący list wiedzieć powinni też, że aby pozyskać dotacje unijne, czy krajowe na ten cel, inwestor najpierw musi przejść wszystkie wymagane procedury, w tym wykazać się opracowanymi, wykonanymi przez rzeczoznawców i ekspertów, sporządzonymi operatami i opiniami braku wpływu na środowisko naturalne. Na koniec otrzymać decyzję administracyjną pozwolenia na budowę (...).
Krzysztof Pawłowicz
Radny Rady Powiatu Szczycieńskiego
(...) Pod dużym znakiem zapytania należy postawić stwierdzenia właściciela Agronexu i gospodarstwa rolnego w Julianowie Z. Ronkiewicza o prowadzeniu jego działalności zgodnie z prawem. Jako przykład podam poszanowanie gminnej drogi Julianowo - Dźwierzuty, która jest nagminnie zanieczyszczana 20 - centymetrowym błotem przez ciągniki pana Ronkiewicza. Liczne zgłaszanie tej sprawy na KPP Szczytno i posterunku Policji w Dźwierzutach oraz mandaty dla właściciela nie bardzo pomogły, gdyż droga ta jest już niby czyszczona, ale pozornie. (...) Błoto na drodze stwarza poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, którym niestety nikt się nie przejmuje! (...)
Odkąd gospodarstwo rolne w Julianowie zostało własnością P. Ronkiewicza mieszkańcy mają z nim same problemy. To, jak utrzymywana jest droga i jak w biały dzień wylewa się na pola gnojowice nieopodal domów letniskowych jest skandalem. W ubiegłym roku Ronkiewicz tak bardzo przejmował się ochroną jeziora w Julianowie, że wywoził kilkadziesiąt metrów dalej obornik, padlinę i odpady. Wywołało to plagę much, na której ucierpieli mieszkańcy i wczasowicze malowniczo położonej miejscowości Sąpłaty. Spalarnia ta może przynieść korzyści, ale chyba tylko jej właścicielowi, który usilnie chce się dorobić kosztem zniszczenia środowiska i mieszkańców turystycznej miejscowości Sąpłaty. (...)
Mazury są pięknym regionem Polski. Krainą tysiąca jezior. Nie pozwólmy, aby prywatne interesy i ludzie pożądający pieniędzy zniszczyli ich krajobraz. Nie chcemy mieć nieopodal swoich domów spalarni odpadów ściąganych z całej Polski (...). Powstanie spalarni już do końca zrujnuje drogę prowadzącą do miejscowości Julianowo i Sąpłaty, gdyż co kilka minut będą nią jeździły setki TIR-ów przywożących odpady do spalarni. Jest to niedopuszczalne, gdyż droga ta nie jest przewidziana do takiego natężenia ruchu i takiego obciążenia przez ciężarówki. Kończąc mój list, chciałbym zapewnić, że mieszkańcy nie pogodzą się z pomysłem właściciela Agronexu. Będziemy protestowali przeciwko zrujnowaniu naszej miejscowości do ostatnich sił. Do szanownej redakcji „Kurka Mazurskiego” zwracam się z uprzejmą prośbą opublikowania niniejszego listu i uświadomienie mieszkańcom gminy Dźwierzuty zagrożenia.
Szymon Jabłoński
mieszkaniec Sąpłat