Do trzech złotych wzrośnie od nowego roku dzienna stawka opłaty miejscowej, która powinna być pobierana od turystów w jedenastu miejscowościach gminy Szczytno. Obowiązkowa opłata, jak się okazuje, jest ignorowana przez podmioty zobowiązane do jej poboru.

Niechciana opłata miejscowa
Skarbnik Jolanta Godlewska: - Na tę chwilę mamy tylko 16 zgłoszeń z agroturystyki

W miejscowościach posiadających korzystne właściwości klimatyczne i walory krajobrazowe pobierana jest na podstawie uchwał rad gmin opłata miejscowa. Obejmuje ona osoby przebywające tam w celach turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych. Do jej poboru zobowiązani są właściciele i dzierżawcy biur zakwaterowań, ośrodków wypoczynkowych pensjonatów, gospodarstw agroturystycznych, pól biwakowych i namiotowych, kempingów oraz pozostałych nieruchomości wynajmowanych na cele turystyczne, wypoczynkowe i szkoleniowe. W powiecie szczycieńskim opłatę miejscową wprowadziła m.in. gmina Szczytno. Obowiązuje ona w jedenastu miejscowościach: Jęcznik, Kobyłocha, Sasek Wielki, Sasek Mały, Sawica, Stare Kiejkuty, Zielonka, Marksewo, Wawrochy, Piece i Wałpusz.

- Na początku roku wszyscy, którzy wynajmują tam turystom miejsca, powinni się zgłosić do nas o wydanie kwitariusza, a jak przybywa do nich gość - pobrać opłatę i później rozliczyć się z nami. Za tę usługę otrzymują incaso w wysokości 7% - mówi skarbnik gminy Szczytno Jolanta Godlewska.

Problem w tym, że do tej pory opłata ta przez niewielu gospodarzy przyjmujących turystów jest egzekwowana.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.