Honorowe krwiodawstwo w Polsce ma już 45 lat. Obchody tej rocznicy stały się okazją nie tylko do odznaczenia najaktywniejszych członków, ale też dyskusji nad potrzebą utworzenia w Szczytnie punktu poboru krwi z prawdziwego zdarzenia.

Niechciani krwiodawcy

Odznaczenia i dyplomy

Uroczyste spotkanie z okazji Dni Honorowego Krwiodawstwa miało miejsce w sobotę 22 listopada w Zespole Szkół nr 2. Zgromadzonych gości witał przewodniczący rady rejonowej Wiktor Czerniachowski, który podsumował minione 5 lat działalności miejskiego i gminnych kół. W tym okresie krwiodawcy szczycieńskiego rejonu oddali ponad 3 tys. litrów krwi (w tym roku około 350 l). W dowód wdzięczności przyznano im 2 złote, 8 srebrnych i 23 brązowe Krzyże Zasługi oraz 144 odznaczenia pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia (za oddanie 18, 12 i 6 l krwi).

W tym roku odznaczonych zostało 40 osób. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski otrzymał wiceprezes zarządu rejonowego PCK Ryszard Gidziński, wyróżniony także przez Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie. Srebrny Krzyż zasługi wręczono Piotrowi Tworkowskiemu z Pasymia, brązowe odpowiedniki tego odznaczenia powędrowały również do trzech pasymian - Jerzego Waleńczuka, Tadeusza Ambo i Stanisława Rumińskiego oraz Jerzego Dziwanowskiego z klubu w Szczytnie. Olsztyńskie Centrum wyróżniło pięciu działaczy szczycieńskich - obok wspomnianego wiceprezesa ZR PCK, także Krzysztofa Póździała, Tadeusza Wronę, Grzegorza Lipkę i Stefana Czerwińskiego. Za współpracę z PCK i HDK dziękowano zaproszonym przedstawicielom władz samorządowych i instytucji, którzy pomagają działać krwiodawcom. A wsparcie jest potrzebne, bo w obecnej sytuacji działania krwiodawców napotykają wiele trudności.

Potrzebny punkt

Szczycieński punkt krwiodawstwa zlikwidowano dwa lata temu. "W zamian" raz w tygodniu krew pobierała pielęgniarka ze Szczytna, w maju br. zastąpiona przez trzy panie z Nidzicy. Obecnie do szpitala w Szczytnie raz w miesiącu dojeżdża sześcioosobowa olsztyńska ekipa z lekarzem.

- Takie rozwiązanie zniechęciło wielu dawców. Prywatni pracodawcy niechętnie dają zwolnienie na czas wizyty w punkcie, nie każdemu pasuje przychodzenie akurat we wtorek o określonej godzinie - żali się Wiktor Czerniachowski.

Marzeniem szefa szczycieńskiego HDK jest otrzymanie obiecywanego od przeszło dwóch lat punktu z prawdziwego zdarzenia.

- Niechby nawet działał dwa razy w miesiącu. Trudno jest aktywnie działać, zachęcać do oddawania krwi młodych ludzi, jeśli nie ma gdzie tego organizować - mówi Czerniachowski.

Kolejnych 150 dawców oddaje krew w klubach HDK w Pasymiu, Dźwierzutach i Świętajnie. W Szczytnie działa też Koło HDK przy straży pożarnej i WSPol-u, choć członkowie tego ostatniego zasilą wkrótce szeregi dawców koła miejskiego.

Władze szczycieńskiego klubu postawiły sobie za cel znalezienie odpowiedniego lokum do marca 2004 r. Liczą na pomoc miejskich i powiatowych włodarzy, którzy co roku obiecują, jak do tej pory bez efektów, znalezienie miejsca dla szczycieńskich krwiodawców. Do tego czasu (począwszy od 25 listopada) w szczycieńskim szpitalu krew nie będzie pobierana, a w pozostałych punktach ograniczona. Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Olsztynie ustaliło, że zasobów krwi jak na razie jest wystarczająco dużo.

Katarzyna Mikulak

2003.11.26