Po latach starań i przymiarek Świętajno ma wreszcie nową stację uzdatniania wody. Obsługiwać ona będzie także okoliczne miejscowości - Piasutno, Kolonię, Jerutki, Cis, Nowe i Stare Czajki, a docelowo także Jeruty, Konrady i Długi Borek.

Niepotrzebne filtry na plebanii

OSTATNI MOMENT

Podczas uroczystego otwarcia, które miało miejsce w piątek 3 lipca, poseł Adam Krzyśków gratulował władzom Świętajna nowej inwestycji, która dowodzi, że potrafią one skutecznie wykorzystywać fundusze zewnętrzne. Całkowity koszt zadania wyniósł 1,4 mln zł, z czego środki z WFOŚiGW stanowiły blisko połowę.

Przymiarki do budowy stacji trwały już od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy wójtem Świętajna był właśnie dzisiejszy poseł. Wówczas wybrano lokalizację planowanej inwestycji i wybudowano studnię. Za czasów następnego wójta, Jerzego Fabisiaka, teren został uzbrojony w przyłącze energetyczne i wykonano projekt techniczny. Niestety nie doszło do rozpoczęcia inwestycji, bo kilkakrotnie wyniki przeprowadzonych już przetargów trzeba było anulować na skutek protestów ich uczestników. Budowę udało się rozpocząć dopiero w obecnej kadencji.

- To był już ostatni moment – mówi wójt Janusz Pabich. - Stara przepompownia znajdowała się w stanie katastrofalnym.

Częste awarie powodowały, że i tak pozostawiająca wiele do życzenia jakość wody była jeszcze gorsza. Rada Gminy bieżącej kadencji postanowiła nie zwlekać. Samorządowcy odstąpili od zamiaru ubiegania się o dofinansowanie z PROW, bo na ten program dopiero teraz można składać wnioski. Zamiast tego udało się pozyskać środki z WFOŚiGW.

PRZYKŁAD KSIĘDZA

Uroczystego przecięcia wstęgi dokonali pierwszy wójt gm. Świętajno Adam Krzyśków, obecny - Janusz Pabich oraz Stefan Brzozowski, właściciel firmy, która wybudowała stację. Zabrakło w tym gronie, mimo zaproszenia, drugiego w kolejności wójta - Jerzego Fabisiaka. Kiedy już drzwi do stacji zostały otwarte, jako pierwsi wkroczyli do niej księża proboszczowie parafii w Świętajnie – Edward Koperwas i parafii w Spychowie - Mirosław Lango, by poświęcić obiekt.

Ks. Koperwas, mówiąc o ogromnym znaczeniu wody w życiu człowieka, podawał swój przykład. Przez długie lata cierpiał na kamienie nerkowe. Lekarze stwierdzili, że przyczyną jest zła jakość wody, którą spożywał. Postanowił więc zamontować filtry na plebanii

i wówczas dolegliwości ustąpiły.

- Dlatego z wielką przyjemnością poświęcam ten obiekt, z którego teraz czysta woda życia płynąć będzie do naszych domów – mówił ksiądz. O tym, że spełnia ona wszelkie normy, mogły przekonać się osobiście osoby zwiedzające obiekt, kosztując jej na miejscu.

- Ksiądz może spokojnie teraz swoje filtry zdemontować. Do niczego nie będą one już potrzebne – zapewniał proboszcza w czasie zwiedzania stacji wójt Janusz Pabich.

(o), fot. A. Olszewski