Nikomu nie odmówił pomocy

Władysław Kocenko był w Pasymiu postacią dobrze znaną. Choć pochodził z dawnego województwa ostrołęckiego, to jednak większą część życia związał właśnie z miasteczkiem nad Kalwą. W maju 1974 roku zaczął pracę w pasymskiej Spółdzielni Kółek Rolniczych. W 1982 roku przeszedł do Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”, gdzie kierował grupą remontowo-budowlaną. Osiem lat później objął funkcję prezesa spółdzielni i sprawował ją do końca życia. Zawsze żywo interesował się sprawami lokalnej społeczności. Był też jednym z założycieli wspólnoty mieszkaniowej na ulicy Kętrzyńskiego. Wiceprezes GS Sabina Małkiewicz, która z Władysławem Kocenko współpracowała przez blisko trzydzieści lat wspomina, że nigdy nie odmawiał nikomu pomocy.

- Pomagał straży pożarnej, sportowcom, szkołom, domowi dziecka, przedszkolu – wylicza. Nie tylko służył wsparciem finansowym, ale także radą, zwłaszcza w zakresie budownictwa, które z racji wykonywanej w spółdzielni pracy było bliską mu dziedziną. - Pan Władysław znał się na wielu rzeczach. Bardzo nam pomógł przy budowie stadionu „Błękitnych”, wykorzystując swoją znajomość przepisów budowlanych – mówi Paweł Martin, inspektor ds. oświaty w Urzędzie Miasta i Gminy Pasym. Sam na początku swojej drogi zawodowej pracował z nim w GS.

- Pan Władysław był moim pierwszym kierownikiem. Zapamiętam go jako dobrego człowieka, który czasem potrafił delikatnie przymknąć oko na pewne wpadki – wspomina inspektor. Podobnie zapamięta Władysława Kocenkę Sabina Małkiewicz: - Był oddany ludziom, dbał o pracowników nie tylko jako przełożony, ale także jako kolega i przyjaciel – mówi wiceprezes GS. Dodaje, że przyszło mu kierować spółdzielnią w trudnych czasach transformacji ustrojowej. Mimo to dbał o jej majątek w miarę posiadanych funduszy. Ostatnim sukcesem prezesa Kocenki było otwarcie wyremontowanego pawilonu spożywczo-przemysłowego „Lewiatan” na ul. Reja w Pasymiu w 2009 roku. Dzięki jego staraniom udało się także odnowić działające na terenie gminy placówki handlowe. - W trudnym okresie poradziliśmy sobie tylko dzięki niemu. Nie ma ludzi niezastąpionych, ale takiego prezesa nasza spółdzielnia już nie będzie miała – mówi Sabina Małkiewicz.

Władysław Kocenko zmarł 12 marca. W kwietniu skończyłby 65 lat.

(ew)/fot. archiwum GS "SCH" w Pasymiu