W pierwszym półroczu budżet gminy Dźwierzuty otrzymał niebagatelny zastrzyk środków. Wszystko za sprawą sprzedaży ponad 56 hektarów gruntów w Szczepankowie. Kupił je przedsiębiorca z Warszawy, ten sam, który zamierza uruchomić w pobliżu kopalnię kruszyw. Uzyskane w drodze przetargów pieniądze pozwolą gminie zakupić sprzęt umożliwiający prowadzenie np. prac drogowych, bez konieczności wynajmowania firm z zewnątrz.
MOCNE PRZEBICIE
Wystawione na sprzedaż tereny w Szczepankowie niegdyś należały do funkcjonującego tu w latach 1975-1989 zakładu eksploatacji kruszywa. W sumie wystawiony na sprzedaż obszar należący do gminy obejmuje powierzchnię 56, 57 hektara. W lipcu rozstrzygnięto przetarg na te tereny. Wzięło w nim udział sześciu przedsiębiorców. Cena wywoławcza wynosiła 506 tysięcy złotych. Podczas walki o grunty suma ta została znacząco przebita. Inwestor z Warszawy, Tadeusz Szewczyk nabył ziemie za 1 250 tysięcy złotych. Radości z tego powodu nie kryje wicewójt gminy Dźwierzuty Jarosław Śmieciuch. Ma też pomysł na zainwestowanie zdobytych środków.
- Jeśli dalsze przetargi pójdą tak dobrze, to będziemy mogli zakupić sprzęt do gospodarstwa pomocniczego. To pozwoliłoby nam we własnym zakresie przeprowadzać remonty dróg, a nie wynajmować w tym celu firmy z zewnątrz, tak jak to się dzieje obecnie - mówi Jarosław Śmieciuch. Podkreśla, że władze gminy odchodzą od dotychczasowych praktyk stosowanych podczas przetargów, kiedy to w przypadku niewyłonienia nabywcy za pierwszym razem, sprzedawano grunty w drodze negocjacji za znacznie niższe sumy.
- Chcemy o tym zapomnieć, choć przepisy dopuszczają takie rozwiązania. Jeżeli w przetargu nie znajdziemy chętnego, poczekamy i ogłosimy kolejny na identycznych zasadach. Nabywca prędzej czy później i tak się znajdzie, bo nasze ziemie są bardzo atrakcyjne - twierdzi wicewójt.
ZAMIARY INWESTORA
Inwestor, który kupił grunty w Szczepankowie chce otworzyć w pobliżu, na zakupinych już wcześniej od Agencji Nieruchomości Rolnych terenach budzącą liczne kontrowersje i protesty ekologów żwirownię. Wobec terenów nabytych ostatnio od gminy ma jednak inne plany.
- Z tego, co mówił wynika, że zamierza tu otworzyć małą fabrykę do produkcji korpusów żelbetonowych. Według jego deklaracji pracę może tu znaleźć do 200 osób - zdradza Jarosław Śmieciuch.
Dodaje, że resztę terenów przedsiębiorca zamierza zalesić, a na obszarze Łąk Dymerskich planuje utworzyć obwód łowiecki.
DZIAŁKI POD MŁOTEK
Gmina myśli już o sprzedaży następnych działek. Samorząd przystąpił do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego terenów w Jeleniowie i przekwalifikowania gruntów rolnych na rekreacyjno-budowlane. W grę wchodzi 9,5 ha ziemi.
- Są już nawet chętni na kupno tych działek, głównie mieszkańcy Warszawy - mówi wicewójt.
Władze gminy przymierzają się również do zmiany planu zagospodarowania Dźwierzut. Ma to umożliwić nadanie użytkowanym dotąd rolniczo gruntom status działek budowlanych, które w przyszłości zostaną sprzedane. To jednak nastąpi dopiero w przyszłym roku. Tymczasem już w październiku planowany jest kolejny przetarg, z którym wicewójt Śmieciuch wiąże duże nadzieje. Pod młotek idzie położona nad jeziorem działka w Dąbrowie. Jej cena wywoławcza wynosi 208 tysięcy złotych, ale Jarosław Śmieciuch liczy na znaczące przebicie tej sumy.
Ewa Kułakowska