Niedawno na szosie olsztyńskiej zaraz za zjazdem do Kamionka pojawił się nowy oryginalny znak przydrożny. Ma on formę prostokątnej, brązowej tablicy z wymalowanymi ikonami symbolizującymi warte odwiedzenia przez turystę co ciekawsze obiekty w Szczytnie - fot. 1. Mamy na znaku wizerunek zabytkowych ruin zamkowych, muzeum i chaty mazurskiej. Czemu akurat wybór padł na takie obiekty, a nie np. równie ciekawy kościół ewangelicki - nie wiadomo. Niektórzy nasi zaciekawieni Czytelnicy już snuli domysły, że jest to taki nowy rodzaj witaczy, bo drugie podobne ustrojstwo stoi na szosie wiodącej do Ostrołęki. I już utyskiwali, że miasto wydaje lekką ręką pieniądze na coś takiego, gdy tymczasem są pilniejsze potrzeby. W pewnym sensie może i są to witacze, bo tablice te postawiono specjalnie dla turystów, czyli przyjezdnych. Jak dowiadujemy się w Starostwie Powiatowym, rzecz stanowi wynik realizacji projektu Urzędu Marszałkowskiego o nazwie „Znakowanie turystyczne regionu Warmii i Mazur”. Przedsięwzięcie dotyczy zatem nie tylko naszego miasta, ale i szeregu innych miejscowości w województwie warmińsko-mazurskim. W zamyśle pomysłodawcy ma za zadanie promowanie turystyki w regionie. Jest to projekt dofinansowywany przez Unię Europejską, a na terenie naszego regionu ma stanąć 26 takich tablic i dodatkowo kilka wielkogabarytowych, ale to przed szczególnie cennymi zabytkami, jak np. przy Kanale Elbląskim. Projekt tworzono w roku 2008, więc minęło już sporo czasu, a dopiero teraz widać jego finalne produkty. Cóż, mamy tu do czynienia ze znaczną opieszałością, która jednak nie jest niczym nadzwyczajnym w naszej rzeczywistości, a szkoda.
ELEKTRONICZNA KONTROLA, ALE NA PIECHOTĘ
Opieszale realizuje się przecież w Szczytnie i okolicach wiele innych prac, które powinny być wykonywane w trybie szybkim, czy wręcz błyskawicznym, jak np. remont głównego przejazdu kolejowego.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie udało się go przebudować do 1 listopada i prace potrwają jeszcze do 19. Jakoś udało się pomyślnie zakończyć remont przejazdu na ul. Szopena, który to prowadzony w dziwnych godzinach doprowadzał do szewskiej pasji okolicznych mieszkańców („KM” nr 44/12). Teraz przejazd wygląda przyzwoicie, jazda przez niego jest komfortowa, poza tym ma nie tylko nowe zapory, ale i sygnalizację świetlną, co uczyniło go bardzo bezpiecznym. Przy czym warto dodać, że jest on obecnie jednotorowy, gdyż zlikwidowano szyny wiodące do byłego „Lenpolu”. Teraz czeka tylko na przejazd pierwszego pociągu. Tymczasem „Kurek” spostrzegł jak do przebudowanego przejazdu zbliża się... drezyna piesza. Kto nie wierzy, niechaj patrzy - fot. 2. Operatorem tego dziwnego pojazdu na czterech właściwie nie kółkach, a rolkach jest Marcin, pracownik firmy „Salcef”, generalnego wykonawcy przebudowy torowiska Olsztyn - Szczytno - Szymany. - Taka to już moja praca - mówi Marcin i dodaje zaraz, że woli chodzić pieszo na świeżym powietrzu, niż siedzieć ciągle w biurze. To nie dla niego. Torowisko na całej trasie jest już gotowe i teraz operator maszynki pcha ją po torach w celach kontrolnych. Za nim już odbyta inspekcja odcinka Szymany - Szczytno, teraz idzie do Olsztyna.