Uczniowie pożegnali już wakacje i zasiedli w szkolnych ławkach. Żal im, że skończyła się letnia przerwa i leniuchowanie. Ich twarze są jednak pogodne. Trochę mniej entuzjazmu okazują rodzice. 1 września kojarzy im się głównie z wydatkami, czasem przekraczającymi ich możliwości finansowe.
WITAJ, SZKOŁO!
Gimnazjaliści i uczniowie podstawówki z Wielbarka nowy rok szkolny rozpoczęli mszą św. Następnie udali się na boisko szkolne, by tam oficjalnie zakończyć okres wakacji. Dyrektor Zespołu Szkół, Jerzy Szczepanek uroczyście powitał uczniów oraz ich rodziców. Nie zapomniał także o wydarzeniach sprzed 71 lat. Wspominał dzieci, które 1 września 1939 roku nie mogły pójść normalnie do szkoły. Wiele z nich walczyło w obronie ojczyzny jak dorośli. Ogromna część zapłaciła za to najwyższą cenę. – Wyrazem naszej wdzięczności niech będzie pamięć o nich – mówił dyrektor. Kilka słów otuchy skierował też do pierwszaków. Starszym uczniom przypomniał, że pierwszy dzwonek to nie tylko koniec wakacji, ale także czas na podjęcie nowych obowiązków. Rodzicom i nauczycielom z kolei podziękował za doskonałą współpracę.
WSPOMNIENIA I PLANY
Szkoła Podstawowa w Wielbarku jest dumna ze swoich uczniów. Może się pochwalić pucharem, który w ubiegłym roku wywalczyły dziewczęta z klas IV-VI. Zdobyły I miejsce w biegach przełajowych w Mistrzostwach Województwa. – Odnieśliśmy sukces – dumnie podnosi puchar dyrektor Szkoły Podstawowej, Bożena Smolińska. – To nasze największe osiągnięcie do tej pory.
Co przyniesie nowy rok szkolny? W ciągu najbliższych dwóch lat władze planują modernizację łazienek, mediów, a także rozbudowę stołówki i kuchni w Szkole Podstawowej. Obecnie placówka korzysta z usług cateringowych. – To bardzo duża inwestycja. W tym roku szkolnym planujemy przygotować projekt oraz przeprowadzić przetarg na jego wykonanie – opowiada dyrektor Szczepanek. Projekt ma zostać zrealizowany przed 1 września 2012 roku.
CIESZYĆ SIĘ CZY NIE?
Sekretariat i dyrektorzy szkoły pracowali także w wakacje. Teraz są w pełni przygotowani do nowego roku szkolnego. Dyrektor Zespołu Szkół cieszy się z tego, że wakacje dobiegły końca. Uczniowie natomiast są podzieleni. Jedni cieszą się na spotkanie z przyjaciółmi, inni żałują, że letnia przerwa już się skończyła. Rodzice z kolei są chyba jednomyślnie niepocieszeni. Koszt wyprawki szkolnej dla ucznia przekracza możliwości niejednej rodziny. Pani Justyna ma córkę, która poszła właśnie do III klasy podstawówki. – Do tej pory na zakupy dla dziecka wydałam 400 zł, z czego 250 zł na same podręczniki, a około 80 zł na zeszyty i przybory szkolne – wylicza pani Justyna. Okazuje się, że to jeszcze nie wszystko. Aby wyprawić dziecko do szkoły potrzeba około 500 zł. Wielodzietne rodziny mają z tym problem. Nie pozostają one jednak bez wsparcia. Rodzice mogą składać wnioski o stypendia socjalne, jeżeli dochód na jednego członka rodziny nie przekracza 351 zł. Oprócz tego mogą ubiegać się o dofinansowanie do podręczników szkolnych. Przeznaczone jest ono dla uczniów klas I-III szkoły podstawowej oraz II gimnazjum. – To zaledwie kropla w morzu potrzeb. Jednak dla niektórych rodzin i tak znaczna pomoc – podsumowuje pani Justyna.
Monika Robaczewska