BŁĄD Z LICZNYMI KONSEKWENCJAMI
Na początek małe wyjaśnienie dlaczego zdecydowałem się napisać na temat, o którym pisało już tylu znanych historyków i którym sam nic nowego w stanie nie jestem powiedzieć?
Skłoniły mnie do tego powtarzane w popularnych opracowaniach, stronach internetowych oraz przewodzikach informacje uparcie ignorujące wcale już nie najnowsze ustalenia prostujące dotychczasowe wyobrażenia o początkach najstarszego miasta na Mazurach. Okazuje się, że praktycznie nikt z piszących w ostatnich latach o Pasymiu nie sięga do „Rocznika Mazurskiego”, gdzie znajduje się ważny artykuł dotyczący założenia i rozwoju tego miasta. Mowa tu o zamieszczonym w tomie VII/2003 artykule J. Sikorskiego, „Pasym. U genezy miasta i zamku”.
Zamieszaniu związanemu z opisywaniem początków Pasymia winna jest pewna niefortunna pomyłka, na którą przez kilka stuleci nie zwrócono odpowiedniej uwagi. Mianowicie, najbardziej znany w historii pasymianin Krzysztof Hartknoch, w swoim dziele „Alt-und neues Preussen oder preussischer Historien zwei Theile”, które ukazało się w 1684 r., podał, że Pasym lokowany był w 1336 r. Mamy tu do czynienia z oczywistą pomyłką - błędem drukarskim. Świadczy o tym to, że Hartknoch dalej poprawnie wymienia mistrza krzyżackiego Zöllnera von Rotensteina, który wydał dla Pasymia przywilej lokacyjny i który w roku 1336 funkcji tej nie pełnił. Błąd ten miał i nadal ma swoje liczne konsekwencje, ponieważ prawie wszyscy piszący o Pasymiu uznali tę datę za prawdziwą. Oczywiście zauważono, że nie jest to data lokacji, ale podpierano się nią przy różnych teoriach dotyczących Henrykowa czy budowy kościoła.
HENRYKOWO
Początki Pasymia związane są ze wsią kościelną (jednak wbrew temu co się podaje w literaturze nie założoną przez biskupów warmińskich) o nazwie Heinrichswalde (Henrykowo).