W czwartek 29 maja 2008 roku w Gminnym Ośrodku Kultury w Rozogach odbyła się konferencja naukowa „Migracje ludności na pograniczu mazursko – kurpiowskim w XIX i XX wieku”. Jej organizatorami było Ostrołęckie Towarzystwo Naukowe imienia Adama Chętnika i Gmina Rozogi. Referaty wygłosili kolejno prof. Norbert Kasparek, dr Zbigniew Kudrzycki, dr Jerzy Kijowski, dr Joanna Szydłowska, mgr Marek Nowotka.
POGRANICZE
Tereny Gminy Rozogi od czasów krzyżackich do 1945 roku stanowiły obszar nadgraniczny. Granicę tworzył tutaj rów biegnący pomiędzy Rozogami a Dąbrowami. Była to jedna z najtrwalszych granic w Europie. Zmieniały się państwa po obu jej stronach, ale sama granica pozostawała. Stąd też całe pokolenia mieszkańców tych okolic wiodły życie typowe dla ludności pogranicza: kwitł handel i przemyt, mieszały się kultury, narodowości i wyznania. Miejscowy świat był przez to bardzo barwny. Zawieruchy dziejowe, warunki ekonomiczne, przyczyny polityczne i poplątane zwykłe ludzkie losy były powodem częstych ruchów miejscowej ludności. I to właśnie owe przepływy ludności były tematem konferencji w Rozogach.
PRACE SEZONOWE
Do połowy XIX wieku rozwój Kurpi i Mazur był dość wyrównany. Jednakże podjęte wówczas przez władze pruskie reformy spowodowały, że Mazury dokonały skoku cywilizacyjnego, stając się krainą atrakcyjną dla ludności z drugiej strony granicy. Na Mazury za chlebem ciągnęły rzesze mieszkańców zaboru rosyjskiego. Szczególnie popularne stały się prace sezonowe u mazurskich chłopów, w okresie od marca do 11 listopada. Do tego dochodziła jeszcze emigracja popowstaniowa. Najbliżej było właśnie na tereny nadgraniczne, takie jak okolice Rozóg. Natomiast sama granica łatwo mogła dać utrzymanie, czy to żyło się z handlu, czy z przemytu.
NOWI MIESZKAŃCY
Prawie całkowita wymiana ludności nastąpiła po 1945 roku, wskutek ustaleń poczdamskich. Na tereny nadgraniczne byłej III Rzeszy napłynęły najpierw fale szabrowników, rozbierających domy, wywożących maszyny, wszelkie zapasy i dobra. Czasami dochodziło do użycia siły, a nawet morderstw. Zaczęli też jednak napływać osadnicy pragnący zamieszkać tu na stałe i wieść normalne życie. Pozostała po 1945 roku ludność mazurska w przeważającej części wyjechała do Niemiec. Zaraz po 1945 roku robiła to w ramach autentycznej akcji łączenia rodzin lub wskutek problemów z osadnikami i władzami polskimi. W latach siedemdziesiątych XX wieku decydujący wpływ na wyjazdy miały już jednak czynniki ekonomiczne. Wyjeżdżano dla lepszego i łatwiejszego życia w RFN.
BY OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
W trakcie konferencji w Rozogach szczególną uwagę zwracano na zbieranie materiałów wśród mieszkańców – wspomnień, relacji, opisów i zdjęć. By ocalić od zapomnienia. Im dalej bowiem od tych wydarzeń, tym coraz mniej ich świadków, coraz mniej źródeł do poznania ciekawych historii, nawet tych jednostkowych. Najwięcej na tym polu zdziałać mogą szkoły, nauczyciele i uczniowie. Przykładem jest odczyt mgr Małgorzaty Madej, nauczycielki szkoły w Rozogach, przedstawiający program zbierania relacji przez uczniów miejscowej szkoły. To właśnie historie zebrane w taki sposób są najbardziej barwne, najbardziej przemawiające do ludzkich umysłów. Na podkreślenie zasługuje fakt, że już jeden taki projekt z terenu Gminy Rozogi odniósł sukces. Chodzi o wystawę starych zdjęć z Faryn, prezentowaną aktualnie w wieży ratusza w Szczytnie. Wagę takich właśnie działań podkreślał też obecny na konferencji prezes Fundacji Wspomagania Wsi Piotr Szczepański. Zachęcał do podejmowania tego typu inicjatyw. Instruktaż tworzenia zbioru starych fotografii Fundacja Wspomagania Wsi zamieściła na swojej stronie internetowej.
KSIĄŻKA
Materiały z konferencji zostaną do końca 2008 roku wydane w postaci książkowej. Dlatego też będzie okazja, by zapoznać się szczegółowo z interesującą problematyką migracji mazursko – kurpiowskich. Naprawdę warto. Nieobecnym na konferencji nikt już jednak nie nadrobi znakomitej kuchni mazursko – kurpiowskiej, jaką na koniec zaserwowali gościom gospodarze konferencji.
Sławomir Ambroziak/Fot. A. Olszewski