Kompleks boisk przy Gimnazjum nr 1 powstały w ramach rządowego programu „Moje boisko - Orlik 2012” najwyraźniej zyskał aprobatę mieszkańców chcących aktywnie spędzać czas. Każdego dnia aż do późnego wieczora obiekty są oblegane, głównie przez młodzież, choć nie brak tu też dorosłych.
DUŻE ZAINTERESOWANIE
Kompleks dwóch boisk sportowych „Orlik” przy Gimnazjum nr 1 w Szczytnie został oddany do użytku w październiku ubiegłego roku. Inwestycję wartą 1,3 mln złotych sfinansował samorząd miejski, wojewódzki oraz ministerstwo sportu. Od początku swojego funkcjonowania oba obiekty cieszą się ogromnym zainteresowaniem, głównie młodych mieszkańców Szczytna. Teraz, na początku wiosny, jest to szczególnie widoczne. Tylko w ciągu pierwszego kwietniowego weekendu z boisk skorzystało ponad 340 osób. Żeby pograć w piłkę na „Orliku” w sobotę czy w niedzielę, nierzadko trzeba się zapisywać już tydzień wcześniej. Taka frekwencja cieszy dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu Krzysztofa Mańkowskiego, który podkreśla, że jak dotąd z obiektem nie ma żadnych poważniejszych problemów technicznych, co zdarzało się w innych miastach.
- Nasze boiska były nieczynne tylko w czasie największych mrozów ze względu na niesprzyjające warunki, a np. w Olsztynie „Orlik” niemal tuż po otwarciu został zamknięty - mówi dyrektor MOS-u.
I MŁODZI, I STARSI
Obiekty od godz. 8.00 do 16.00 są wykorzystywane przez uczniów Gimnazjum nr 1. Od 16.00 do 22.00 czas spędzają na nich grupy, które wcześniej się zapiszą u pracowników obsługujących boiska. Obecnie pieczę nad korzystającymi z nich sprawują dwie zatrudnione na umowę zlecenie osoby związane ze sportem - nauczyciel wf w Gimnazjum nr 1 Artur Trochimowicz oraz piłkarz Piotr Gregorczyk. Obaj prowadzą zajęcia dla młodzieży, czasem sędziują mecze. Do zadań opiekunów należy też pilnowanie dyscypliny.
- Na boiskach nie ma mowy o paleniu przez młodych ludzi papierosów czy piciu alkoholu - podkreśla dyrektor. Z „Orlika” korzysta nie tylko młodzież. Często przychodzą pograć tu w piłkę również starsi. Krzysztof Mańkowski zapewnia, że na tym tle nie dochodzi do żadnych konfliktów.
- Nie dotarły do mnie żadne sygnały o tym, by np. starsi przeganiali młodszych z boisk. Nie ma sytuacji, że ktoś się wcześniej zapisał a nie może grać - mówi szef MOS-u.
COŚ SIĘ DZIEJE
Właścicielka sąsiadującej z boiskami restauracji „Zacisze”, Grażyna Albrecht potwierdza, że obiekty są niemal bez przerwy zajęte. Takie sąsiedztwo wcale jej jednak nie przeszkadza.
- Miło popatrzeć, że ciągle od rana do wieczora coś się tu dzieje - mówi restauratorka. Dodaje, że czasem obserwuje, jak w piłkę grają panowie po pięćdziesiątce razem z synami i wnukami.
- Nawet jak były mrozy, to wiele osób tu przychodziło. Wreszcie nasza młodzież ma gdzie spędzać czas - zauważa Grażyna Albrecht.
Zadowolony z nowych obiektów jest też Janusz Zakrzewski, który dwa razy w tygodniu wraz z kolegami gra tu w piłkę.
- Boiska są zadbane, bezpieczne i równe. Jedyny mankament to oświetlenie, które mogłoby być trochę mocniejsze - mówi. Jego zdaniem w Szczytnie przydałyby się jeszcze przynajmniej dwa tego typu kompleksy boisk. Niewykluczone, że w niedługim czasie miastu przybędzie jeden nowy „Orlik”. Miejski samorząd brał pod uwagę jego budowę jeszcze w tym roku. Ostatecznie władze zdecydowały jednak, żeby przenieść inwestycję na przyszły rok. Kolejny „Orlik” miałby stanąć przy Gimnazjum nr 2.
- Gdyby udało się to zrealizować, potrzeby mieszkańców byłyby zaspokojone i na pewno nowy obiekt cieszyłby się równie dużym zainteresowaniem jak ten już istniejący - podkreśla Krzysztof Mańkowski.
(łuk)