Drgnęło na szczycieńskiej wieży ciśnień. Niezwykle powoli, ale jednak, właściciel daje o sobie znak i udowadnia, że zaplanowana przez niego inwestycja trwa.
Tuż przed "Dniami i Nocami Szczytna" blisko szczytu zabytkowej wieży pojawiła się grupa robotników. Pozostałą po zamkniętej kopule konstrukcję otoczono kilkoma warstwami desek.
- Trudno te działania nazwać prowadzeniem inwestycji, ale jednak nieustannie coś się na tej wieży i wokół niej dzieje - mówi naczelnik wydziału budowlanego starostwa powiatowego Andrzej Puszko. - To sprawia, że pozwolenie na budowę nie traci swej ważności.
Drewniany szalunek ma - najprawdopodobniej - stanowić część działań, zabezpieczających położony pod kopułą zbiornik. Od czasu zdjęcia betonowej pokrywy kopuły był on intensywnie poddawany wszelkim atmosferycznym zjawiskom, co bez uszczerbku dla jego całości i trwałości pozostać nie mogło.
Miejscy urzędnicy są przekonani, że pojawiająca się w ostatnich miesiącach zwiększona aktywność właściciela - inwestora, jest efektem czynności podjętych przez nich rok temu. Przypomnijmy, że gdy nie odniosły skutku kilkakrotne monity, nawołujące właściciela do zabezpieczenia niszczejącego zabytku, miasto zwróciło się do powiatu z wnioskiem o wszczęcie procedury wywłaszczenia.
- Obecnie, gdy od czasu do czasu widać, że prace przy wieży trwają, nie ma już podstaw do ewentualnego wywłaszczenia, które zresztą, w świetle obowiązujących przepisów, byłoby prawie niewykonalne - wyjaśnia naczelnik Puszko.
(hab)
2004.07.21