O dużym sukcesie mogą mówić szczycieńscy śledczy, którzy po czternastu latach żmudnego dochodzenia rozwikłali zagadkę zwłok odnalezionych w jeziorze Świętajno koło Raciboru. Dzięki ich ustaleniom udało się dotrzeć do 41-letniego mieszkańca powiatu ostrołęckiego, który przyznał się do zamordowania o rok starszego mężczyzny i zatopienia jego ciała.

Odkryli tajemnicę zwłok z jeziora
Andrzej S. przyznał się do zabójstwa o rok starszego Sławomira G. i utopienia jego zwłok w jeziorze Świętajno

MAKABRYCZNY POŁÓW

Nie ma zbrodni doskonałej. Tę starą policyjną prawdę potwierdza sprawa, która swój początek miała w maju 2008 r. Wtedy to dwóch młodych mieszkańców Kolonii wybrało się na połów szczupaków na jeziorze Świętajno. W rejonie miejscowości Racibór wędkarze dokonali makabrycznego odkrycia. Jeden z nich zahaczył wędką o leżący na dnie obiekt. Ku ich przerażeniu okazało się, że były to nagie zwłoki owinięte wokół tułowia przewodem elektrycznym i obciążone dwiema metalowymi rurkami wypełnionymi betonem. Policjanci pracujący na miejscu odkrycia ciała mężczyzny od początku nie mieli żadnych wątpliwości, że padł on ofiarą zabójstwa. Zwłoki leżały jednak w wodzie na tyle długo, że ich rozkład utrudniał identyfikację. Śledczy apelowali wówczas do lokalnej społeczności o wszelkie informacje mogące przyczynić się do ustalenia tożsamości ofiary. Niestety, nie dało to skutku.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.