Swąd palonych gum, rozgrzane do białości tarcze hamulcowe i ogłuszający warkot rasowanych silników to atrakcje, które rokrocznie ściągały na lotnisko w Szymanach tłumy kibiców żądnych mocnych wrażeń.

Odwrót demonów prędkości

Nie inaczej było podczas pierwszej w tym roku edycji wyścigów na 1/4 mili. Zgromadziły one rekordową liczbę motocykli i samochodów, przerastając wstępne szacunki organizatora, czyli klubu motorowego "Biker" z Olsztyna. Mimo to, że impreza była biletowana, a kibiców wielu, jej koszt okazał się jednak równie ogromny.

Jak dowiedzieliśmy się od organizatora, administrator lotniska podniósł czterokrotnie (w stosunku do ubiegłego roku) opłatę za wydzierżawienie części płyty i 1 pasa startowego. Wskutek takich poczynań pod wielkim znakiem zapytania stoi jakakolwiek następna edycja.

- Zbyt wiele wkładam własnych środków, więc w grę może wchodzić jedynie impreza sierpniowa i to pod warunkiem, że znajdzie się sponsor skłonny pokryć koszty wynajmu lotniska - powiedział nam Leszek Melgren, szef "Bikera".

Byłaby to niepowetowana strata, a nasz powiat utraciłby imprezę, która ściąga przecież ogrom kibiców, a także zawodników nie tylko z województwa, ale całej Polski. W tym roku wystąpiły bowiem niezwykle mocne i szybkie hondy z Polskiego Klubu Civic, para niebywałych amerykańskich fordów mustangów oraz m.in. rasowane VW i renówki z odległych Kielc, bliższego Torunia czy Bydgoszczy.

Zrób to sam

Nie tylko emocje sportowe przyciągają do Szyman rzesze widzów. Dodatkowym plusem imprezy jest to, że zawsze można podziwiać na niej ciekawostki ze zmotoryzowanego świata.

Gdzieś pośród potężnych rasowanych maszyn "Kurek" wypatrzył mały i niezwykle oryginalny pojazd, jak się okazało własnej roboty.

Zbudował go w swoim warsztacie napraw samochodowych Mirosław Klimek z Kuklina, małej miejscowości położonej niedaleko Mławy. Maszyna dysponuje mocą 170 kW, a 1/4 mili pokonuje w niespełna 14 sekund.

Pan Mirosław skonstruował kilka tego typu pojazdów. Amatorzy nietypowych samochodów mogą nawet zamówić u niego podobne maszyny. Jeśli dysponuje się własnym silnikiem i osprzętem (np. z malucha) oraz oponami, koszt budowy pojazdu wyniesie niecałe 2 tys. złotych.

- Na takim pojeździe, ale z silnikiem od fiata 126p moja córka uczyła się podstaw prowadzenia samochodu przed egzaminami na prawo jazdy - usłyszeliśmy od niekonwencjonalnego konstruktora.

Marek J. Plitt

2005.05.18