W wojewódzkim kongresie Samoobrony RP, który odbył się 23 maja, uczestniczyło aż dziewięciu delegatów z powiatu szczycieńskiego. Przewodził im Stanisław Makowiecki, który od połowy kwietnia kieruje powiatowymi strukturami partii.

Ofensywa Samoobrony

Metamorfoza

Samoobrona przechodzi metamorfozę. Zjazdy powiatowe organizowane były przez władze centralne i wojewódzkie. Nawet indywidualne zawiadomienia o miejscu i terminie szły pod szczycieńskie strzechy via Warszawa i Olsztyn.

Podczas powiatowego zjazdu, który odbywał się w Niedzielę Palmową 18 kwietnia, pełnoprawnymi członkami Samoobrony zostali jedynie ci, którzy na ów zjazd przybyli. Wypełnili nowe deklaracje, które przedstawiciele centrali powieźli do stolicy, by tam poddać weryfikacji i rejestracji.

- Od tej pory zgłasza się coraz więcej nowych ludzi. Deklaracje podpisało już około 120 osób, ale o tym, czy ostatecznie staną się członkami partii, zadecyduje centrala - mówi nowy przewodniczący struktur powiatowych samoobrony Stanisław Makowiecki. Jak długo będzie pełnił tę funkcję - nie wie. W partyjnym statucie, który obowiązuje, nie ma nic na temat kadencyjności władz. Zmiany zostały wprowadzone do nowego dokumentu, ale ten nie podobał się NSA, który nie zgodził się na rejestrację. Samoobrona odwołała się do Trybunału Stanu, który jeszcze wyroku nie wydał. Jakie statutowe zapisy nie podobały się sądowi administracyjnemu - tego przewodniczący nie wie.

Sito w partii

- Przewodniczący Lepper mówi, że jest ten statut najbardziej demokratyczny, jaki tylko może być i to jest pierwszy przypadek w Polsce, by zakwestionowany został statut partii - mówi Stanisław Makowiecki dodając, że jak na razie przyjmowanie do partii nowych członków jest wstrzymane, a dokładniej wydłużona została procedura. - Zgodnie z uchwałą Zarządu Powiatu partii, kandydat musi przejść trzymiesięczny okres próbny, by pozostali członkowie mieli okazję go poznać i ocenić. Dopiero wtedy, jak otrzyma rekomendację, zostanie przyjęty.

Jakie kryteria ocen będą stosowane wobec kandydatów na członków? Na razie ich jeszcze nie ma. Ale terenowi członkowie Samoobrony realizują zalecenia głównego wodza.

- Co z tego, że mamy 500 tysięcy deklaracji i członków. Wolę 50 tysięcy, ale prawdziwych. Bo reszta będzie się tylko powoływała na przynależność, nic nie robiąc dla partii, a reprezentując własne interesy - przewodniczący Makowiecki cytuje wypowiedzi Leppera.

Zdaniem Makowieckiego najlepszym kandydat to taki, który nigdy wcześniej nie należał do żadnych struktur politycznych.

- Nie będzie przyjęty natomiast ten, który w politykę się bawił i się w niej ubabrał - wyjaśnia Makowiecki swoje stanowisko, przyznając niejako, że sam nie jest jednak najlepszym nabytkiem dla Samoobrony. Nie tak dawno jeszcze szefował przecież powiatowym strukturom innego ugrupowania politycznego - PPS-owi.

- Czuję się nadal socjalistą i moje przekonania dotyczące społeczeństwa, najpełniej są odzwierciedlone w programie Samoobrony - tłumaczy były przewodniczący Rady Miejskiej. - Zresztą większość, bo około 70% struktur PPS przeszła do tego ugrupowania. Rozłam w PPS-ie nastąpił po opublikowaniu w ubiegłorocznym "Kurku" wywiadu ze Zbigniewem Puchajdą, który zabronił PPS-owi koalicji z Samoobroną, a jednocześnie niczego w zamian nie zaoferował.

Były burmistrz Pasymia też wstąpił

W dość krótkim czasie Samoobrona rozbudowała swe struktury. Koła istnieją już w gminach: Pasym, Świętajno, Wielbark i Szczytno. W mieście kół jest aż trzy i skupiają blisko 70 osób. W związku z tym zbudowany został kolejny szczebel - Zarząd Miejski Samoobrony. Jego szefem jest Andrzej Modzelewski, kandydat Samoobrony do fotela burmistrza w ostatnich wyborach samorządowych i niedawno zwolniony z pracy naczelnik powiatowego wydziału oświaty w jednej osobie.

Nie brakuje w partyjnych strukturach samorządowców, głównie byłych. Bo oprócz Stanisława Makowieckiego, władającego powiatem, w biało-czerwonym krawacie może oficjalnie występować były burmistrz Pasymia Wiesław Nosowicz, szef tamtejszego koła.

- Trwają próby powołania kół w Dźwierzutach i Rozogach. Jestem pewien, że powstaną jeszcze zanim skończą się wakacje - mówi Stanisław Makowiecki dodając, że członkowie jego nowej partii są bardzo zdyscyplinowani. Regularnie i bez żadnych zahamowań płacą składki - 1 zł miesięcznie, a funkcyjni, czyli radni, którzy weszli z list Samoobrony, dodatkowo "haracz" w wysokości 7% diet.

W poszukiwaniu kąta

Wydaje się, że jedynym problemem, z jakim powiatowa Samoobrona się boryka, to siedziba. Co prawda, przewodniczący Makowiecki problemu nie widzi. Złożył do burmistrza wniosek o przydzielenie lokalu przy ul. Pułaskiego, z którego zrezygnował PPS.

- Był głównym najemcą, ale za zgodą ówczesnych władz miasta, w charakterze podnajmującego tę samą siedzibę miało też biuro poselskie Samoobrony oraz Forum Kobiet. To nic się nie zmieni, tyle tylko, że PPS-u już tam nie będzie, a dla Forum dadzą pokój obok, po stowarzyszeniu "Dar Serca" - swobodnie żongluje komunalnymi lokalami Stanisław Makowiecki.

Zdaniem Ilony Bańkowskiej, naczelnik wydziału gospodarki miejskiej, rozwiązanie tej kwestii nie jest tak oczywiste, jak to się wydaje Makowieckiemu. Najprawdopodobniej z dniem 1 lipca, umowa najmu z PPS-em zostanie rozwiązana, ale w konsekwencji prawo do użytkowania lokalu stracą też ci, którzy byli podnajemcami, czyli Samoobrona i Forum Kobiet. Lokal więc najpierw stanie się całkiem czysty, a dopiero później władze grodu będą się zastanawiać, komu go przydzielą. I wcale nie musi to być Samoobrona, bo różnorodnych organizacji i stowarzyszeń, chętnych na własny kąt, nie jest w Szczytnie tak mało.

Halina Bielawska

2003.06.25