Niespełna pół miliona złotych ma kosztować zaplanowany na ten rok pierwszy etap remontu Miejskiego Domu Kultury. Wbrew zapowiedziom sprzed kilku lat, miasto odeszło jednak od koncepcji nadbudowy nad istniejącym budynkiem dodatkowych pomieszczeń.
BYŁY PLANY,A POTEM CISZA
O planach rozbudowy Miejskiego Domu Kultury pisaliśmy trzy lata temu. Zgodnie w ówczesnymi założeniami, miasto zamierzało dobudować dodatkową, trzecią kondygnację do istniejącego obiektu. Dzięki temu jego powierzchnia miała się powiększyć o około 200 m2. W domu kultury powstałyby nowe pracownie, a plastyczna mieszcząca się obecnie w ciasnej salce za sceną zostałaby przeniesiona. W planach była też modernizacja sceny i widowni, wymiana instalacji elektrycznej i oświetlenia, a także utworzenie sali konferencyjnej. Miasto miało już nawet przygotowaną koncepcję remontu i rozbudowy opracowaną przez olsztyńską Pracownię Projektową KB. Środki na realizację inwestycji miały pochodzić ze źródeł zewnętrznych. Jednak niezależnie od ich pozyskania burmistrz Danuta Górska deklarowała, że remont i tak się zacznie. Według zapowiedzi miało to nastąpić w 2009 roku. Od tego czasu o modernizacji domu kultury niewiele było słychać.
- Cały czas liczyliśmy na dofinansowanie tej inwestycji. Niestety nie udało się go otrzymać – tłumaczy wiceburmistrz Krzysztof Kaczmarczyk.
A DACH PRZECIEKA
Teraz już wiadomo, że modernizacja na pewno nie będzie obejmować rozbudowy powstałego pod koniec lat 60. obiektu. Złożony do ministerstwa kultury na dofinansowanie pierwszego etapu remontu wniosek opiewa na niespełna pół miliona złotych. Dom kultury wciąż jeszcze czeka na jego rozpatrzenie. Zakres prac przewidzianych na ten rok obejmuje wykonanie nowej elewacji, nieznaczną przebudowę frontu, remont holu dolnego i górnego, zagospodarowanie terenu wokół oraz naprawę dachu. Zwłaszcza jego stan niepokoi pracowników MDK-u. Jak mówi dyrektor Piotr Filipowicz coraz częściej dochodzi do przeciekania.
- Na razie zacieki są jeszcze małe, ale sytuacja się powtarza. Boję się, że może być gorzej – dzieli się swoimi obawami dyrektor. Według niego winna jest nie tylko wilgotna aura, ale też mechaniczne uszkodzenia powstające podczas usuwania z dachu nadmiaru śniegu. Pokryte papą poszycie coraz szybciej się niszczy. W dalszej kolejności budynek ma zostać również ocieplony. To konieczne, bo obecnie w liczącym przeszło 40 lat obiekcie występują duże straty ciepła. Piotr Filipowicz ma nadzieję, że zaplanowane na ten rok prace wpłyną na zmianę wizerunku domu kultury. Na razie jednak nie poprawi się dość przestarzały wystrój i wyposażenie sali widowiskowej. To, jak informuje wiceburmistrz Kaczmarczyk, nastąpi w kolejnym etapie modernizacji.
SZEŚĆ PRACOWNI
Dyrektor nie żałuje, że nie dojdzie do rozbudowy obiektu. Według niego powiększanie i tak już niemałej powierzchni wymagałoby dobrego pomysłu na jej wykorzystanie, a tego do tej pory brakowało. Dodatkowe metry oznaczałyby też większe koszty utrzymania budynku. Obecnie w Miejskim Domu Kultury działa sześc pracowni: rzeźby, plastyczna, muzyczna, tańca, rycerska oraz koło teatralne „Ptyś”.
- Staramy się wzbogacać i uatrakcyjniać naszą ofertę – mówi Piotr Filipowicz, jako przykład powodzenia tych działań podając działalność pracowni rycerskiej. Jej członkowie mają na swoim koncie udział w turniejach i zawodach nie tylko w kraju, lecz także poza jego granicami, w tym m. in. na Wileńszczyźnie. Dyrektorowi marzy się jeszcze zorganizowanie w MDK-u warsztatów teatralnych i utworzenie grupy dla młodzieży oraz dorosłych. - Chciałbym, aby w Szczytnie zagościły różne formy teatru, różne sposoby ekspresji – mówi.
(ew)/fot. M.J.Plitt