Tłumy mieszkańców Szczytna, powiatu i regionu uczestniczyły we wtorek 12 kwietnia w ostatniej drodze Andrzeja Kijewskiego, byłego burmistrza Szczytna i starosty szczycieńskiego.
Główne uroczystości pogrzebowe odbyły się w kościele Wniebowzięcia NMP w Szczytnie. Mszy świętej przewodniczył dziekan ks. Edward Molitorys. Zmarłego w imieniu parlamentarzystów żegnał poseł Paweł Papke, a w imieniu mieszkańców powiatu - jego następca na stanowisku starosty, Jarosław Matłach. - Będziemy go pamiętać jako zawsze życzliwego, zawsze pogodnego, pełnego życia, radości, optymizmu z mnóstwem planów i pomysłów, dążącego do wyznaczonych sobie celów, pracującego dla ludzi, zawsze chętnego do pomocy drugiemu człowiekowi – mówił o zmarłym starosta Matłach (pełen tekst jego wystąpienia zamieszczamy poniżej) Po mszy świętej jej uczestnicy odprowadzili w uroczystym kondukcie ciało zmarłego na miejscowy cmentarz, gdzie spoczął w rodzinnym grobowcu. W ostatniej drodze towarzyszyła mu rodzina, kapłani, posłowie Jacek Protas i Paweł Papke, przedstawiciele wszystkich szczycieńskich samorządów, byli współpracownicy i koledzy oraz setki mieszkańców w asyście pocztów sztandarowych.
(o)
OSTATNIE POŻEGNANIE ANDRZEJA KIJEWSKIEGO
WYGŁOSZONE PRZEZ STAROSTĘ JAROSŁAWA MATŁACHA
Pamiętamy Go jako Burmistrza i Starostę. Pomysłodawcę Pomnika Sybiraków, Pomnika Orła Białego. Współinicjatora: powstania Strefy Ekonomicznej, budowy Strażnicy, budowy basenu, hali sportowych, inicjatora nawiązania kontaktów samorządowych z Powiatem Żywieckim i Rejonem Wileńskim. Był pomysłodawcą statuetki „Jurand” znana w całym województwie i wielu innych przedsięwzięć o których można długo rozmawiać.
Andrzej był człowiekiem bardzo odważnym, dlatego wielu z nas brało z niego wzór. Był również uparty i wytrwały, dlatego nigdy się nie poddawał, nigdy nie zakładał niepowodzeń i nie mówił, że nie podoła.
Tak będziemy go pamiętać: zawsze życzliwego, zawsze pogodnego, pełnego życia, radości, optymizmu z mnóstwem planów i pomysłów, jako człowieka dążącego do wyznaczonych sobie celów, pracującego dla ludzi, zawsze chętnego do pomocy drugiemu człowiekowi. W domu będziemy go pamiętać jako cudownego męża, ukochanego tatę dla Kacpra i Karola, kochającego brata, wspaniałego wujka i kuzyna. W pracy jako wyśmienitego szefa, kolegę i przyjaciela.
Miarą wartości człowieka jest wielkość pustki jaką po sobie pozostawia. Nic jej nie zapełni, nikt jej nie zastąpi. Może tylko wdzięczność, że Andrzej był, że jest i pozostanie w naszych sercach i w naszej pamięci teraz i na zawsze!
Gdy umiera ktoś kogo lubimy, kochamy i szanujemy, wtedy umiera cząstka nas samych i ulatując zadaje pytanie o sens naszej wędrówki po Ziemi.
Za chwilę udamy się na cmentarz, nad grób. Tam Ziemia będzie Ci matką i żywicielką. Tam będzie miejsce Twojego ostatniego spoczynku, Twoja mogiła będzie nam przypominać, że byłeś i żyłeś wśród nas.
Nie zapomnimy o tobie Andrzeju!
Powtórzę za naszą noblistką:
„Umarłych wieczność dotąd trwa,
dokąd pamięcią im się płaci”.
Żegnamy Cię Panie Burmistrzu, Panie Starosto!
Żegnają Cię koledzy, koleżanki, przyjaciele i współpracownicy.
Żal i żałoba mają w sobie coś świętego i nietykalnego co winno być pozostawione w spokoju, dopóki samo nie wzniesie się jako mgła ku niebu i nie rozejdzie się po niezmiernych przestworzach.
Andrzej!
Za szybko odszedłeś! Słyszysz! Za szybko!!!
Żegnaj!