Szczytno zostało zajęte przez wojska radzieckie 23 stycznia 1945 r., a więc 10 dni po rozpoczęciu wielkiej ofensywy zimowej Armii Czerwonej, w wyniku której padł ostatni bastion Trzeciej Rzeszy - Prusy Wschodnie.

Ostatnia podróż służbowa

Ostatnie dni Ortelsburga

O tym jak wyglądały ostatnie dni Ortelsburga - Szczytna, w jaki sposób opuszczali swe rodzinne miasto dotychczasowi jego mieszkańcy - możemy się dowiedzieć z materiałów publikowanych w "Heimatbote Ortelsburg", rocznikach wydawanych przez Kreisgemeinschaft Ortelsburg - organizację zrzeszającą byłych mieszkańców obecnego powiatu szczycieńskiego. To wspomnienia dramatyczne. Ci, których udziałem stał się los styczniowych uciekinierów w 1945 r., nie pozbędą się ich nigdy. Dzieje spóźnionej ewakuacji ludności Prus Wschodnich - to dopiero od niedawna temat rozpraw naukowych. Wcześniej - panowała cisza.

Na podstawie wspomnień i relacji z tego przełomowego okresu, zamieszczanych w publikacjach Kreisgemeinschaft Ortelsburg, sporządzony został materiał, który przedstawiamy poniżej. Zasługuje na uwagę dlatego, że pochodzi od naocznych świadków ostatnich dni Ortelsburga, a są nimi ówcześni wysocy urzędnicy magistraccy: Bruno Armgardt - ostatni burmistrz oraz nadinspektor Otto Scheumann. Być może dlatego relacje te pozbawione są emocji, które biją z innych wspomnień, zwłaszcza ludzi, będących w tym czasie dziećmi. To byli w końcu funkcjonariusze pełniący do końca służbę, a ta - to oczywiste - wymaga ofiarności.

Tajne spotkanie w ratuszu

W początkach stycznia, mimo uspokajających komunikatów sztabu dowództwa grupy armii "Środek", ulokowanego w Szczytnie latem 1944 r., burmistrz zaprosił do ratusza na ściśle poufne rozmowy przedstawicieli handlu, przemysłu, rzemiosła, a także niektórych urzędników miejskich. Polecił pilnie rozpocząć ewakuację najbardziej wartościowego majątku oraz dokumentów. Mimo że było to sprzeczne z zarządzeniami płynącymi z góry, przy poparciu powiatowego szefa okręgu NSDAP Schulza, w Szczytnie rozpoczęła się "cicha" ewakuacja.

Po oficjalnym jej zarządzeniu, 18 stycznia 1945 r., okazało się, że komisarz okręgowy nie dysponuje żadnymi możliwościami organizacji środków transportu dla ludności cywilnej, bowiem wszystkie pojazdy zostały zaanektowane na potrzeby wojskowe. Jedynym wyjściem pozostawał transport kolejowy, przy ograniczeniu do minimum wielkości bagażu osobistego ewakuowanych.

W dniach od 18 do 21 stycznia przejeżdżały przez Szczytno pociągi z uciekinierami z powiatów nidzickiego, olsztyńskiego, ostródzkiego, kierujące się do Torunia, lub Malborka. 22 stycznia komunikacja kolejowa z Rzeszą została zablokowana.

Masowa ewakuacja

W dniach 19 i 20 stycznia wojska radzieckie dotarły do powiatu szczycieńskiego. W oba te dni miasto było intensywnie bombardowane. Zniszczono urządzenia miejskie, dworzec kolejowy - gdzie zginęło wielu cywilów, czekających na ewakuację, zburzono wiele budynków przy głównych ulicach miasta oraz w okolicy ratusza. 19 stycznia całe masy ludzi wędrowały na rampę kolejową, gdzie jeszcze dochodził pociąg, lub wędrowali pieszo do Nowych Kiejkut, by tam dostać się do pociągu. 20 stycznia burmistrz urzędnikom zarządu wydał polecenie opuszczenia miasta. Następnego dnia Szczytno było już prawie wyludnione. Nie było policji, straży pożarnej, które jako jednostki zmilitaryzowane wymaszerowały w pole wraz ze sprzętem. W mieście, ustawicznie bombardowanym, wybuchały i szerzyły się pożary, nie było wody, elektryczności, gazu. Na dziedzińcu ratusza błąkało się bydło, zgubione, lub porzucone przez uciekających właścicieli. Poniewierały się tam ciała zabitych żołnierzy. Wieczorem 23 stycznia wojska radzieckie pojawiły się na przedmieściach. Miasto bronione przez własne, słabe siły Volkssturmu, poddało się.

Ucieczka burmistrza

Burmistrz Bruno Armgardt wyjechał ze Szczytna 24 stycznia, prawdopodobnie jako ostatni przedstawiciel dotychczasowej administracji.

Po trwającej ponad miesiąc wędrówce, dotarł do Nordhausen w Turyngii, na terenie Niemiec, gdzie znalazł ostatecznie siedzibę zastępczą zarząd miasta Ortelsburg. Trasa ucieczki Armgardta wiodła przez Dźwierzuty, Labuszewo, Biskupiec do Bartoszyc, potem do Braniewa i Mamonowa, skąd zawrócić musiał, wraz z tamtejszymi uciekinierami, w kierunku Gdańska.

Próba przebicia się do Gdańska przez Elbląg nie udała się. Jedyną możliwą drogą ucieczki okazała się droga przez cienki lód Zalewu Wiślanego na Mierzeję Wiślaną, a stamtąd przez Wisłę promem do Gdańska. Tam Armgardt pozostawał kilka dni, by wyleczyć odmrożenia i przeziębienie. Dalszym etapem był Koszalin, skąd należało się udać do Meklemburgii, na terenie której pierwotnie przewidziana była zastępcza siedziba zarządu miasta.

Przenosiny do Turyngii

11 lutego burmistrz Armgardt znalazł się w mieście Waren w Meklemburgii. Tu spotkał się z przybyłą dzień wcześniej grupą urzędników zarządu miasta, którym 20 stycznia polecił ewakuować się z papierami wartościowymi i dokumentami miasta.

Początkowo zamierzano tu właśnie urządzić siedzibę zarządu miasta Ortelsburg, Jednak kolejne polecenia władz nakazały całej ekipie przenieść się do Nordhausen w Turyngii. Tam 21 marca 1945 r. otworzono siedzibę i uruchomiono działalność Stadtverwaltung Ortelsburg, który zajął się opieką nad pochodzącymi ze Szczytna uciekinierami.

Jednym z owych urzędników, z którymi spotkał się burmistrz Armgardt w Waren, a którzy ewakuowali 20 stycznia na jego polecenie dokumenty i papiery wartościowe miasta, był odpowiedzialny za tę misję nadinspektor Otto Scheumann.

Przebieg podróży i wydatki z nią związane nadinspektor Scheumann ściśle zanotował, a opublikował je jego syn Guenter Scheumann. Bije z nich podziwu godna skrupulatność, której nie porzuca urzędnik z tak błahych powodów, jak działania wojenne. Tak więc w notatkach zarejestrowano ilość przebytych kilometrów, z podziałem na etapy podróży, a także koszty transportu z tego wynikające.

Transport papierów wartościowych

Celem podróży służbowej było zabezpieczenie skrzyni, zawierającej papiery wartościowe, dokumentujące majątek miasta, w tym między innymi: książeczki oszczędnościowe powiatowej i miejskiej kasy oszczędnościowej o łącznej wartości 1,5 mln marek, listy hipoteczne na podatki mieszkaniowe o nominalnej wartości 1 mln marek.

Wyjazd nastąpił 21 stycznia 1945 r. o godzinie 4.30 ze znajdującego się pod Szczytnem, gospodarstwa Willego Glassa, kupca i przedsiębiorcy szczycieńskiego, który udostępnił na potrzeby tej podróży ciągnik z dwiema przyczepami. W jednej z nich, zaopatrzonej w plandekę, mieli jechać ludzie, w drugiej - cały ładunek.

Mimo że wszyscy uczestnicy tej eskapady (9 osób) byli stosownie przygotowani do podróży w warunkach przenikliwego mrozu styczniowego, to w trakcie jej trwania kilka osób zrezygnowało z dalszej jazdy, nie mogąc wytrzymać trudów i niskiej temperatury. Tym bardziej, że już w Jęczniku trzeba było pozostawić przyczepę z plandeką, ponieważ ciągnik nie dawał rady uciągnąć dwóch. Ludzie jechali na otwartej przyczepie w lodowatym zimnie. Podróż wiodła przez Elbląg, Malbork, Starogard Gdański, Bytów, Koszalin, Kołobrzeg. 6 lutego przekroczono Odrę. W międzyczasie kilkakrotnie psuł się silnik ciągnika, nie mówiąc już o pękających oponach, chorobach uczestników wyprawy.

Zdecydowano się także na zabudowę przyczepy, by ulżyć tym, którzy na niej podróżowali. Przez Prenzlau, Woldegk, Goldenbaum, miejscowości położone po drugiej stronie Odry, dotarli do Neustrelitz, a później do Waren, gdzie, jak wcześniej wspomniano, spotkali się z burmistrzem Brunem Armgardtem.

Ostatecznym celem podróży, odbywającej się pod ostrzałem lotniczym i bombardowaniem, okazało się miasto Nordhausen. Tam zakończyło swą misję kilku urzędników miejskich, z nadinspektorem Scheumannem na czele. 6 marca 1945 r. wszystkie ocalone papiery wartościowe zostały zdeponowane w tamtejszej miejskiej kasie oszczędnościowej.

Ostatnia podróż służbowa nadinspektora Otto Scheumanna na polecenie burmistrza miasta Ortelsburg, skwitowana została rachunkiem, opiewającym na 885 marek, na co złożyło się 59 dni w delegacji po 15 marek dziennie z noclegami, na trasie 1139 km. Firma Willego Glassa nie przedłożyła rachunku za wykorzystanie pojazdu.

11 kwietnia 1945 r. Nordhausen zostało zbombardowane przez Amerykanów.

Opracowała

Monika Ostaszewska--Symonowicz

2004.01.21