Już wydawało się, że wakacje skończą się marną pogodą i nie zobaczymy słońca, gdy te wreszcie w ubiegłym tygodniu pokazało się i to wraz z upalną aurą.

Ostatnie dni wakacjiOd razu zaludniła się miejska plaża. Mimo tego, że był to pierwszy gorący dzień po chłodnej aurze i woda nie zdążyła się nagrzać, amatorów kąpieli stawiło się wielu. Każdy chciał  wykorzystać chwile dobrej pogody. Oczywiście na molo dyżurowali także ratownicy, którzy czuwają nad bezpieczeństwem kąpielowiczów tylko do końca sierpnia. Trzeba jeszcze dodać, że widoczni na zdjęciu plażowicze to nie wszyscy, jacy zjawili się nad wodą. Drugie tyle rozlokowało się w cieniu drzew pod fosą, ale i tak fotografia pokazuje, że plaża jest potrzebna, a wręcz niezbędna. Środki finansowe i wysiłek włożone w oczyszczenie wód jeziora i budowę plaży nie poszły na marne. 

SPOSÓB NA PROMOCJĘ

Pan Krzysztof Mańkowski przesłał nam  pozdrowienia z Florencji i zdjęcie zagadkowego znaku, który zauważył na jednej z ulic tego przepięknego i starożytnego miasta. Znak zakazuje wjazdu w jedną z wąskich staromiejskich uliczek, ale na jego tarczy figuruje  jeszcze sylwetka włoskiego policjanta, no i nie wiadomo co to ma dokładnie znaczyć.   Cóż, poszukiwania we „wszechwiedzącym” internecie, choć w to wątpiliśmy, dały jednak rezultat i to zaskakujący. Znak ze zdjęcia, jak i szereg innych mu podobnych, jak podaje strona krabok.wordpress.com są dziełem francuskiego artysty Clet Abrahama, mieszkającego od wielu lat właśnie we Florencji. Najpierw „przyozdabiał” je potajemnie, a z czasem rajcy miejscy zaakceptowali ten rodzaj sztuki, by uczynić z niej jedną z atrakcji turystycznych, których tak na dobrą sprawę miastu i tak nie brakowało. Od przybytku głowa przecież  nie boli, więc może ów pomysł natchnie lokalnych twórców do stworzenia czegoś podobnego u nas w Szczytnie. Dodajmy jeszcze, że artysta stosuje naklejki, które nie są zbyt trwałe, więc ciągle wymienia je na nowe, coraz bardziej atrakcyjne.

JUBILEUSZOWA DZIURA

Właśnie mija, i tu uwaga, okrągła X rocznica istnienia dziury po kultowym ongiś kinie „Jurand” w Szczytnie.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.