Dyptam jesionolistny to roślina wyjątkowa. Nazywany krzewem, w rzeczywistości jest byliną, z rodziny rutowatych dorastającą do 100 cm wysokości. Posiada sztywne, wyprostowane łodygi, które na zimę zanikają a wiosną następnego roku wyrastają spod ziemi nowe pędy. W zależności od odmiany kwiaty mają barwę różowo-purpurową, różową z bordowymi żyłkami na płatkach lub białą. Rozwijają się latem od czerwca do końca lipca i są ułożone w grona. Dekoracyjne są także po przekwitnieniu same pięciokomorowe torebki nasienne. W Polsce w stanie dzikim występuje bardzo rzadko i podlega ochronie. Przy odrobinie szczęścia w warunkach naturalnych można go spotkać w okolicach Włocławka, Skierniewic, na Pomorzu, Śląsku Cieszyńskim, Górnym Śląsku i Wyżynie Małopolskiej. Za to chętnie uprawiany jest na rabatach kwiatowych naszych działek. Jest doskonałą rośliną na suchą wapienną glebę. Dobrze rośnie na ziemi piaszczystej wzbogaconej kompostem i w miejscach, gdzie inne rośliny cierpiałyby z powodu gorąca. Dyptam ma bardzo wrażliwe na uszkodzenia korzenie. Z tego powodu nie znosi dzielenia i nie lubi przesadzania. Dlatego nie wolno rozmnażać go przez podział, bo po takim zabiegu jeśli nie zginie to przez parę lat będzie się męczył i długo nie zakwitnie. Należy do roślin długowiecznych, nie ma więc obawy, że się zestarzeje i może rosnąć w tym samym miejscu przez wiele lat. Dyptam rozmnaża się z nasion, które trzeba zebrać jeszcze przed całkowitym dojrzeniu i zaraz po zbiorze wysiać, gdyż potem nasiona tracą siłę kiełkowania. Koniecznie wysiane nasiona muszą przemarznąć zimą, by wiosną pojawiły się młode siewki. Młode rośliny trzeba przez kolejny rok trzymać w doniczce, aby wytworzyły odpowiednią bryłę korzeniową, a potem delikatnie wysadzić je do ogrodu. Na kwiaty trzeba poczekać trzy lata. Oczywiście może się zdarzyć, że nie zebrane nasiona znajdą się w glebie i wiosną wyrosną młode siewki. Wówczas przy odchwaszczaniu trzeba uważać, by nie usunąć ich wraz z innymi chwastami, a później przesadzić z dużą bryłą ziemi. Dyptam nazywany jest też „gorejącym krzewem Mojżesza”. Nazwa ta związana jest z wydzielanymi przez roślinę olejkami eterycznymi, które w odpowiednio wysokiej temperaturze ulatniają się i same zapalają. Krzew wygląda wówczas, jakby płonął. Jednak w naszym klimacie nawet podczas największych upałów samoistne zapalenie się wydzielanych olejków jest mało prawdopodobne. Za to przy pielęgnacji tej rośliny należy zachować ostrożność, bowiem te właśnie wydzielane przez gruczołki (znajdujące się na łodygach i torebkach nasiennych) olejki eteryczne są groźne w bezpośrednim kontakcie dla naszej skóry. Potrafią nieźle poparzyć, a ślady tego będą widoczne w postaci brązowych plam przez dłuższy czas. Lepiej więc nie dotykać tej rośliny gołą ręką.
Stanisław Stefanowicz
P.S. I w taki sposób tym artykułem dotarłem do okrągłęgo jubileuszu – 100. artykułu na łamach „Kurka Mazurskiego”. Miło mi było przez ostatnie dwa lata każdego tygodnia „zdradzać” tajemnice działki i mam nadzieję, że poruszana tematyka została życzliwie przyjęta przez czytelników moich artykułów. Za to chciałbym Państwu serdecznie podziękować i jednocześnie oznajmić, że jest to odpowiedni moment, by ten artykuł zakończył moje rozważania z cyklu „Działka bez tajemnic”.