Krzysztof Pawłowicz, radny powiatowy, nie będzie mógł przez trzy lata sprawować funkcji publicznych. Taką karę wymierzył mu Sąd Okręgowy w Olsztynie uznając, że radny skłamał w swoim oświadczeniu lustracyjnym.
Pawłowicz do współpracy z organami bezpieczeństwa przyznał się w swoim oświadczeniu lustracyjnym złożonym w listopadzie 2007 r. Dwa miesiące wcześniej, gdy ubiegał się o mandat posła, tę informację zataił.
- O swojej współpracy poinformowałem w latach 80. ambasadę amerykańską w Pradze. Gdy powiedziałem o tym przewodniczącemu warmińsko-mazurskiej Samoobrony, w której barwach startowałem do sejmu, ten stwierdził, że to oznacza, że nie współpracowałem ze służbami – tłumaczy swoją decyzję Pawłowicz. Mieczysław Aszkiełowicz potwierdził przed sądem te słowa, ale sąd uznał, że to nie usprawiedliwia Pawłowicza i orzekł wobec niego zakaz sprawowania funkcji publicznych przez 3 lata. To oznacza, że radny zasiadający od 2002 r. w Radzie Powiatowej straci mandat. Będzie mógł za to wystartować już w następnych wyborach samorządowych, jeśli odbędą się one w planowym terminie - jesienią 2014 r. Na razie radny zapowiada złożenie apelacji. Wyrok nie jest prawomocny.
Także przed Sądem Okręgowym w Olsztynie rozpoczął się proces lustracyjny posła Adama Krzyśkowa. Według IPN zachowały się dokumenty świadczące o tym, że w latach 1985-87 współpracował z Wojskową Służbą Wewnętrzną pod pseudonimem Alek. Miał ją informować o tym co dzieje się w jednostce wojskowej w Ełku. Adam Krzyśków potwierdza, że utrzymywał kontakty ze służbami wewnętrznymi, ale jak zapewnia nie był tajnym współpracownikiem.
Rozprawa już po pięciu minutach została odroczona do 22 kwietnia, bo nie stawił się obrońca posła.
Dwa dni wcześniej przed tym samym sądem wznowiona zostanie rozprawa przeciwko burmistrzowi Pasymia Bernardowi Miusowi, któremu IPN zarzuca zatajenie współpracy ze służbami bezpieczeństwa w latach 1979-82. Mius wszystkiemu zaprzecza.
(o)/fot. A. Olszewski