Od kilkunastu lat, kiedy zaczynają się wakacje, szczycieńska wieża ratuszowa zostaje otwarta dla turystów, jako atrakcyjny punkt widokowy.

Pierwszy dzień lata
Autorska impresja A. Symonowicza - żagle na Jeziorze Domowym Małym

Od kilku lat, na zasadzie umowy samorządu miasta z Towarzystwem Przyjaciół Muzeum w Szczytnie, na dwa letnie miesiące ja osobiście przejmuję opiekę nad turystycznym obiektem, jako gospodarz jego pomieszczeń. Wygląda to tak, że na pierwszej wieżowej kondygnacji urządzam sobie rodzaj niewielkiej, autorskiej pracowni plastycznej, gdzie rysuję i maluję zlecone mi prace, a niejako przy okazji rozmawiam z letnikami odwiedzającymi wieżę. Odpowiadam na ich pytania, udzielam turystycznych informacji. Także sprzedaję bilety wstępu na wyższe kondygnacje obiektu. Taki wymyśliłem sobie sezonowy półetat, bowiem na wieży przebywam codziennie po cztery godziny. Bardzo sobie ten pomysł chwalę. Mam bezpośredni kontakt z wczasowiczami z całej Polski, a także dość licznymi grupkami obcokrajowców. Całe to towarzystwo, to ludzie wakacyjnie odprężeni, radośni, zadowoleni z życia i ciekawi świata. Świata, czyli w tym konkretnym wypadku Szczytna. Zawsze mamy o czym pogadać. A przy okazji, jeśli akurat coś tam maluję akwarelką, to nie jeden dzieciaczek, zanim pomaszeruje z rodzicami na wyższe kondygnacje, obowiązkowo pomoże mi pokolorować na moim szkicu niebo. Czasem nawet z chmurką.

Widok z najwyższej kondygnacji to fantastyczna panorama. Szczytno jest nieprawdopodobnie malowniczo usytuowane w perspektywie mazurskich lasów i jezior.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.