Za półtora roku mieszkańcy Szczytna będą mieli wreszcie w kranach wodę spełniającą normy europejskie. Już wkrótce powinna rozpocząć się budowa długo oczekiwanej stacji uzdatniania wody. Jest "tylko" jeden warunek - pozyskanie z ZPORR 4,5 mln.
Jakość wody w szczycieńskich wodociągach pozostawia sporo do życzenia. Od kilku lat kontrole sanepidu stwierdzają przekroczenie dopuszczalnych norm sanitarnych. Przedłużanie się tej sytuacji mogłoby w konsekwencji doprowadzić, chociaż wydaje się to nieprawdopodobne, do zamknięcia ujęć wodnych zaopatrujących mieszkańców miasta i sąsiednich wsi. Chcąc nie chcąc, władze Szczytna musiały wprowadzić do planu inwestycyjnego budowę stacji uzdatniania wody. Koszt zadania oszacowano na blisko 6 mln zł. Jego realizacja uzależniona jest jednak od tego, czy miastu uda się pozyskać środki z zewnątrz, a konkretnie 4,5 mln zł z Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego.
- Nasz wniosek pod względem formalnym został pozytywnie zaopiniowany przez departament marszałkowski, czekamy teraz na opinię ekspertów - mówi burmistrz Bielinowicz.
Gdyby była ona dla Szczytna pomyślna inwestycja mogłaby się rozpocząć już za miesiąc. Oferty na jej prowadzenie zgłosiły cztery firmy. Propozycje cenowe wahają się od 4,8 do 5,8 mln zł. O wyborze decydować będzie wyłącznie cena. W tej chwili trwa weryfikacja przedłożonych dokumentów.
- Dzięki inwestycji, będziemy mieli wodę zdatną do picia, spełniającą europejskie normy - podkreśla inspektor Krystyna Lis z Urzędu Miejskiego.
W stacji, która ma stanąć obok istniejących już siedmiu studni w Lemanach, znajdować się będzie m.in. hala filtrów. One będą oczyszczać wodę z manganu i żelaza, na których nadmiar obecnie narzekamy.
(o)
2005.06.22