Piętnaście lat temu powstały samorządy, przez wielu uważane za największy sukces przemian demokratycznych w Polsce. Z okazji jubileuszu w szczycieńskim ratuszu uhonorowano najbardziej zasłużonych pracowników i działaczy samorządowych.
Polski samorządnej domagał się powstały w 1980 roku związek zawodowy "Solidarność". Rozpoczęte w tym kierunku prace zatrzymał wprowadzony rok później stan wojenny. Trzeba było czekać 10 lat, by postulat działaczy "Solidarności" doczekał się realizacji. Pierwsze po wojnie wybory samorządowe odbyły się piętnaście lat temu, 27 maja 1990 roku.
Z okazji jubileuszu obecne władze Szczytna zaprosiły do ratusza radnych wszystkich kadencji oraz urzędników o najdłuższym stażu, by podziękować im za wkład w rozwój miasta. Niestety, wśród przybyłych było zaledwie kilku starych rajców. Szczególnie ciepło przywitano pierwszego pracownika szczycieńskiego magistratu, Władysławę Bołtacz, która była w nim zatrudniona w latach 1946-1950.
- Dziś macie państwo komputery i kalkulatory, a ja musiałam operować na liczydłach. Było bardzo ciężko - wspominała dawne czasy pani Władysława. Oprócz niej okolicznościowe dyplomy burmistrz Paweł Bielinowicz i przewodnicząca Rady Miejskiej Monika Hausman-Pniewska wręczyli urzędnikom miejskim, którzy pracują w ratuszu od co najmniej 15 lat: Hannie Żylińskiej, Elżbiecie Burlińskiej, Annie Banat, Małgorzacie Uliszewskiej, Danucie Nadolnej, Danucie Chrzczanowicz, Grażynie Dzbeńskiej, Barbarze Sierak, Annie Górce, Agnieszce Walentynowicz, Ewie Pilarek, Lilianie Majewskiej-Farian, Danucie Spychalskiej, Wiesławowi Kulasowi, Andrzejowi Domianowi, Ryszardowi Jeroszowi i Kazimierzowi Sielskiemu.
Wyróżniono też najstarszych stażem radnych, którzy dzierżą mandat nieprzerwanie od 15 lat: Zofię Żarnoch i Henryka Żuchowskiego, byłych burmistrzów oraz wszystkich przewodniczących Rady Miejskiej. Zapomniano tylko o Januszu Jastrzębskim, który przewodniczył radzie przez kilka miesięcy w 1994 roku.
(o)
2005.05.25