Nietypową sytuację zastali policjanci i strażacy, którzy w minionym tygodniu weszli do jednego z mieszkań na ul. Leyka w Szczytnie. Przebywający tam 51-latek i 61-letnia kobieta w najlepsze pili alkohol, nie przejmując się, że w tym samym lokalu znajduje się martwy 39-latek.
W środę 4 kwietnia na prośbę policji strażacy zostali wezwani do otwarcia mieszkania przy ul. Leyka w Szczytnie. Na miejscu był już patrol, który pukał do drzwi, jednak nikt nie otwierał. W tej sytuacji strażacy użyli specjalistycznego sprzętu, aby je wyważyć. W środku ratownicy zastali 61-letnią Mirosławę L. i 51-letniego Roberta G., którzy spożywali alkohol. Przy wejściu do pokoju, na pufie leżał 39-letni Adam L. Mężczyzna nie dawał oznak życia.