W założeniu jej twórców miała krzewić idee samorządności wśród najmłodszych mieszkańców. Na razie jednak Młodzieżowa Rada Gminy Świętajno budzi u dorosłych samorządowców skrajne emocje. Wiceprzewodniczący rady Andrzej Wilczek uważa, że do tej pory nie spełnia ona swojej roli.
JEDYNA W POWIECIE
Młodzieżowa Rada Gminy Świętajno powstała z końcem 2007 roku. W jej skład weszło 15 uczniów szkół podstawowych i gimnazjalnych wyłonionych we wcześniejszych wyborach poprzedzonych kampanią. W zamierzeniu pomysłodawców, miała ona rozwijać idee samorządności wśród najmłodszych mieszkańców gminy oraz kształtować w nich postawy prospołeczne i obywatelskie. Młodzi radni zostali też zobowiązani do tego, by zgłaszać swoje problemy i postulaty dorosłym członkom RG. Oprócz tego nabywaniu wiedzy o funkcjonowaniu samorządu służyć miało uczestnictwo w sesjach rady oraz obecność na posiedzeniach komisji. Młodzieżowa Rada Świętajna jest jedyną taką działająca na terenie powiatu. Pomysł jej utworzenia popierali nie tylko lokalni samorządowcy, ale także poseł ziemi szczycieńskiej Adam Krzyśków, który w ubiegłym roku zorganizował świętajeńskiej młodzieży wycieczkę do parlamentu.
NIEWIELE POKAZALI
Jak się jednak okazuje, funkcjonowanie rady budzi wśród radnych gminy mieszane uczucia. Wiceprzewodniczący dorosłej Rady Gminy Andrzej Wilczek uważa, że niedawno powołany do życia organ nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań.
- Celem utworzenia młodzieżowej rady było pokazanie młodzieży zasad funkcjonowania demokracji. Na razie niewiele im pokazaliśmy, bo do tej pory nie odbyło się ani jedno spotkanie jej przedstawicieli z radnymi na sesji czy komisji - ubolewa wiceprzewodniczący.
Nawołuje też swoje koleżanki i kolegów radnych, by poważnie podeszli do tematu i wpłynęli na zmianę niekorzystnej tendencji.
- Powinniśmy się wszyscy uderzyć w pierś. Trzeba to nadrobić, bo jeżeli tego nie uczynimy, to nie łudźmy się - wśród młodzieży nie będzie zaangażowania - apeluje Andrzej Wilczek.
Odpowiedzialna za funkcjonowanie Młodzieżowej Rady Gminy radna Mirosława Żyra tłumaczy, że regularnie spotyka się z młodzieżą i rozmawia z nią o bieżących problemach. Zapewnia, że chciała zorganizować wspólną sesję z dorosłymi radnymi, ale na przeszkodzie stanęły kwestie organizacyjne związane m. in. z okresem przedświątecznym.
NARZEKA, BO NIE UCZESTNICZY
Problemu nie widzi także wójt Świętajna Janusz Pabich.
- Radny narzeka, bo nie uczestniczy na bieżąco w tym, co się dzieje w młodzieżowej radzie. Jej członkowie odbywali przecież spotkania na kształt naszych komisji i ich praca była bardzo merytoryczna - mówi Janusz Pabich. Dodaje jednak, że nie ma sensu nadmiernie przeładowywać młodzieży dodatkowymi obowiązkami, co wiąże się m. in. ze zwalnianiem z lekcji i dojazdami. Wójt podkreśla też, że rada ma nie tylko uczyć podstaw demokracji, ale również rozwiązywać konkretne problemy.
- Niekoniecznie trzeba przecież poruszać je na forum rady, żeby znaleźć rozwiązanie - uważa wójt. Z wizją finkcjonowania młodzieżowej rady lansowaną przez Janusza Pabicha nie zgadza się Andrzej Wilczek. Według niego spotkania z radną Żyrą, które odbywają młodzi, to zdecydowanie za mało.
- Przecież oni mieli przede wszystkim podpatrywać naszą pracę poprzez uczestnictwo w sesjach czy komisjach - twierdzi wiceprzewodniczący, dodając jeszcze, że młodzież wiązała z radą duże nadzieje, angażując się aktywnie choćby w wybory do niej.
Wygląda na to, że interwencja radnego odniesie pozytywny skutek. Od wójta Pabicha usłyszeliśmy zapewnienie, że trwają intensywne przygotowania do wspólnej sesji młodych i dorosłych radnych. Ma się ona odbyć w najbliższych dniach w świętajeńskim gimnazjum.
(łuk)/Fot. archiwum UG w Świętajnie