Centralne Biuro Antykorupcyjne wystąpiło do starostwa o akta osobowe p.o. dyrektora szpitala Marka Michniewicza. – Informacje, które otrzymaliśmy, są teraz weryfikowane i analizowane – mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA. Tymczasem władze powiatu nadal nie mają zamiaru ogłaszać konkursu na stanowisko dyrektora ZOZ-u, choć wymóg taki nakłada na nie obowiązująca od zeszłego roku ustawa o działalności leczniczej.

P.o. - jak długo jeszcze?

CBA WERYFIKUJE I ANALIZUJE

Sprawa Marka Michniewicza, który od dziewięciu lat jest pełniącym obowiązki dyrektora szczycieńskiego szpitala i jednocześnie właścicielem Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „Impuls” w Spychowie, ma swój dalszy ciąg. Kilka tygodni temu skierowaliśmy w związku z sytuacją w ZOZ-ie pytania do rzecznika Centralnego Biura Antykorupcyjnego, chcąc się dowiedzieć, czy stosowana tu praktyka jest zgodna z prawem i obowiązującymi standardami. W nadesłanej nam odpowiedzi rzecznik biura Jacek Dobrzyński stwierdził, że opisana sytuacja może wskazywać na działanie zmierzające do ominięcia zakazów wynikających z ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Po naszych pytaniach CBA wystąpiło też do starostwa o akta osobowe Marka Michniewicza. – Informacje, które otrzymaliśmy, są teraz weryfikowane i analizowane – mówi rzecznik biura.

AWANTURA NA SESJI

Sytuacja w szpitalu stała się także powodem gorącej dyskusji na ostatniej sesji Rady Powiatu. Niedawne artykuły w „Kurku” skłoniły radnych opozycji, Szczepana Olbrysia i Krzysztofa Pawłowicza do zadania pytań związanych z funkcjonowaniem placówki.

– Sugestie rzecznika CBA wskazują, że coś jest na rzeczy. Być może to działanie na granicy prawa – mówił Pawłowicz. Jego słowa spotkały się z nerwową reakcją starosty Jarosława Matłacha, który wytknął radnemu, że ... to on ponosi winę za powołanie Michniewicza na stanowisko p.o. dyrektora. Pawłowicz przed dziewięciu laty był w Zarządzie Powiatu.

– Niech pan sam sobie odpowie, jak pan wtedy głosował. Mamy tę uchwałę, pana podpisy. Po co pan takie głupie pytania zadaje? – pytał poirytowany starosta, kierujący pracami Zarządu Powiatu od blisko 6 lat. Pawłowicz bronił się, przypominając, że powołanie Michniewicza odbywało się w nadzwyczajnych warunkach – akurat zwolniono ówczesnego dyrektora, a ZOZ potrzebował pilnie kogoś, kto nim tymczasowo pokieruje. Logicznym wydawało się wtedy, że będzie to dotychczasowy zastępca szefa szpitala, czyli Marek Michniewicz.

– Mnie się zdawało, że to potrwa pół roku, a potem zostanie ogłoszony konkurs – mówił radny, przypominając staroście, że to właśnie on zajął wkrótce potem jego miejsce w zarządzie.

limg("16_FOTO B.JPG", "Dalsze losy kierownictwa szpitala władze powiatu uzależniają od wyniku finansowego placówki. A tymczasem według ustawy

od 1 lipca dyrektor szpitala będzie musiał pochodzić z konkursu");

Starosta tłumaczył radnym, że działania CBA to „kontrola jak każda inna”.

– Biuro jest od tego, żeby sprawdzać pewne rzeczy, niejasności, a my wcale nie uciekamy od tego – mówił Matłach, dodając, że to już piąta w ostatnim czasie kontrola CBA w starostwie. Jak zaznaczał, dotychczasowe nie spowodowały postawienia komukolwiek zarzutów.

KONKURS DO LIPCA?

Mimo licznych wątpliwości związanych z funkcjonowaniem szpitala, Zarząd Powiatu nie ma na razie zamiaru ogłaszać konkursu na stanowisko dyrektora. W rozmowie z „Kurkiem” starosta uzależnił dalsze działania od wyniku finansowego placówki. Tłumaczył, że zmiany dyrektora „nie można dokonać nagle”. Wiele wskazuje jednak na to, że konkurs jednak będzie musiał się odbyć. „Kurek” wystąpił z pytaniami o tryb wyboru szefów ZOZ-ów do Ministerstwa Zdrowia. W nadesłanej nam odpowiedzi naczelnik koordynujący pracę Biura Prasy i Promocji Aleksandra Smolińska wyjaśnia, że nie ma regulacji prawnych dotyczących stanowiska p.o. dyrektora szpitala. Obowiązująca jeszcze do niedawna ustawa o zakładach opieki zdrowotnej przewidywała, że stanowisko kierownika samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej nie było objęte obowiązkową procedurą konkursową. To się jednak zmieniło wraz z wejściem życie w ubiegłym roku ustawy o działalności leczniczej. Przewiduje ona, że stanowisko kierownika podmiotu niebędącego przedsiębiorcą, musi być obsadzone w drodze konkursu. Powinien on być przeprowadzony w terminie 12 miesięcy od wejścia w życie ustawy, czyli do 1 lipca tego roku. Zatem po upływie terminu kierownikiem podmiotu niebędącego przedsiębiorcą winna być osoba wyłoniona w drodze konkursu – czytamy w piśmie z Ministerstwa Zdrowia.

Co na to starosta?

– Mamy dopiero początek marca, muszę się jeszcze dokładniej zapoznać z przepisami – odpowiada.

KURIOZALNA SYTUACJA

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy dyrektora Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie, Ryszarda Wasińskiego. Według niego dyrektorzy szpitali wybrani przed wejściem w życie ustawy, zachowują swoje stanowiska i w tej sytuacji nie ma potrzeby ogłaszania konkursów. Co w takim razie w przypadku osoby będącej p.o. dyrektora?

– Pojęcie p.o. jest bardzo enigmatyczne – przyznaje dyrektor, dodając, że ma wątpliwości natury prawnej, co znaczy bycie pełniącym obowiązki. Jego zdaniem, taki okres nie powinien trwać dłużej niż trzy miesiące. W wyjątkowych sytuacjach, może być przedłużony, ale nigdy nie na tak długi czas jak to ma miejsce w Szczytnie.

– Taka sytuacja jest na pewno kuriozalna. Nie potrafię tego zrozumieć – przyznaje Ryszard Wasiński.

Ewa Kułakowska