Gminę Jedwabno w finale Plebiscytu na Supersołtysa Powiatu Szczycieńskiego reprezentują dwie kobiety – Iwona Arbatowska z Lipnik i Magdalena Gąsiorowska z Burdąga. W tym tygodniu przybliżamy Czytelnikom ich sylwetki.
IWONA ARBATOWSKA - Lipniki (DPSUPERSOL3)
To jak dotąd pierwszy sołtys w dziejach sołectwa Lipniki, które powstało niedawno, bo w 2008 roku. Wcześniej miejscowość należała do sołectwa Jedwabno. Pani Iwona rządzi tu drugą kadencję. - Do startu w wyborach namówili mnie radni Szczepan Worobiej i Jerzy Pałasz, który dziś jest dyrektorem GOK-u – wspomina. W domu otaczają ją sami mężczyźni. Już od 25 lat jest szczęśliwą mężatką. Doczekała się czterech synów – najstarszy liczy 24 lata, najmłodszy – 6. Pani Iwona pracuje w pensjonacie w Brajnikach jako barmanka. Z zawodu jest kucharką. W czasie jej sołtysowania rozpoczęto remont popegeerowskiego magazynu z przeznaczeniem na świetlicę. Na razie na ten cel udało się zaadaptować część obszernego pomieszczenia. We wsi powstał także plac zabaw dla najmłodszych. - W jego urządzeniu bardzo duży udział mieli mieszkańcy, którzy wszystkie prace wykonali sami w czynie społecznym – podkreśla pani sołtys. Miejscowość ma też wreszcie swój przystanek oraz odpowiednie oznakowanie. W najbliższych planach jest doposażenie placu zabaw oraz doprowadzenie prądu do świetlicy. Hobby pani Iwony to gotowanie.
- Moje dzieci lubią zwłaszcza faszerowanego kurczaka i kaczkę oraz diabelskie jadło, potrawę z mielonego, przysmażonego mięsa z cebulą, papryką i dużą ilością kukurydzy – zdradza sekrety swojej kuchni pani sołtys.
MAGDALENA GĄSIOROWSKA – Burdąg (DPSUPERSOL4)
Sołtysem jest dopiero pierwszą kadencję. Do Burdąga przeprowadziła się zaledwie pięć lat temu, wcześniej mieszkała w gminie Purda. Szybko dała się jednak poznać jako osoba aktywna społecznie. - Jeszcze za kadencji poprzedniego sołtysa działałam, m.in. przy budowie w naszej wsi sceny – mówi pani Magdalena. Na co dzień pracuje w sklepie w Witowie. Ma jedno dziecko, pięcioletnią córeczkę. Oprócz bycia sołtysem należy też do Ochotniczej Straży Pożarnej. Dwa lata temu we współpracy z OSP sołectwo realizowało projekt „Szczęśliwe zwierzęta w Burdągu”, na który pozyskało środki z Fundacji Wspomagania Wsi. W ramach zadania dzieci budowały karmniki dla ptaków oraz pojechały na wycieczkę do Nadleśnictwa Spychowo. Jak mówi sołtys, teraz mieszkańcy z niecierpliwością czekają na oddanie do użytku budynku po dawnej szkole, gdzie funkcjonować ma świetlica. Obecnie jej rolę spełnia mała salka przy remizie. - Gdybyśmy mieli do dyspozycji większy lokal, wtedy moglibyśmy pisać projekty na zajęcia dla najmłodszych. Teraz, nie mając takiego miejsca, nie możemy nawet ustalić na co wykorzystamy fundusz sołecki – mówi pani Magdalena. W wolnych chwilach spędza czas aktywnie – jeździ na rowerze, chodzi na spacery i uprawia nordic walking.
(ew)