Stawki tegorocznych podatków obowiązujące w poszczególnych gminach powiatu szczycieńskiego różnią się, i to znacznie. Mimo 100-procentowej podwyżki podatku za grunt, miasto Szczytno wcale nie należy do rekordzistów. Indywidualni mieszkańcy najłaskawiej traktowani są w gminie Rozogi, a prowadzący działalność gospodarczą – w Świętajnie. Po drugiej stronie bieguna są osoby zamieszkujące w gminie Jedwabno i w Pasymiu.

Podatki duże i małe

Co roku urzędy gmin i miast wysyłają do swoich mieszkańców zawiadomienia o wysokości naliczonego im podatku, podając przy tym termin uiszczenia opłat. Decyzje o tym, ile przyjdzie nam zapłacić za 1 m2 posiadanego gruntu czy lokalu wcześniej podejmują radni podczas tworzenia nowego budżetu. Wpływy z podatków stanowią w nim, w przypadku jednych samorządów – mniej, w przypadku drugich – bardziej znaczącą pozycję po stronie dochodów. Postanowiliśmy porównać stawki podatków płaconych przez indywidualnych mieszkańców i podmioty gospodarcze.

MIASTO SZCZYTNO – NA CELE PUBLICZNE

- Dochody z podatków i opłat lokalnych idą na cele publiczne związane z gospodarką komunalną. Z tych pieniędzy opłacamy m.in. utrzymanie naszych dróg, oświetlenia ulicznego, remonty szkół i bieżące naprawy. Środki z tej puli przekazujemy też jako wkład własny na realizację projektów unijnych – wyjaśnia Skarbnik Szczytna Alina Gajkowska.

Spodziewa się, że w 2008 r. z tytułu podatku od nieruchomości do kasy miejskiej wpłynie 6,5 mln zł, czyli o 0,5 mln zł więcej niż w roku ubiegłym. To głównie „zasługa” podniesienia aż o 100% podatku za grunt naliczanego indywidualnym mieszkańcom. Nowa stawka - 0,16 zł/m2 nie należy jednak wcale do najwyższych w powiecie.

JEDWABNO – „SŁONY GRUNT”

Znacznie więcej, bo 0,23 zł muszą płacić mieszkańcy gminy Jedwabno. „Słona” taryfa za grunt obejmuje też podmioty gospodarcze (0,66 zł/m2). Co ciekawe, wysoko wywindowane stawki obowiązują już od dłuższego czasu. Przewodnicząca Rady Gminy w Jedwabnie Maria Pyrzanowska przyznaje, że przyjęta przed laty strategia podatkowa nie była najrozsądniejsza: - Odbiło się to niekorzystnie na sytuacji materialnej naszych mieszkańców, którzy przecież nie należą do najzamożniejszych w powiecie.

PASYM - W MIEŚCIE DROŻEJ

Najwyższymi podatkami z tytułu posiadanych lokali (wyłączając największe markety w Szczytnie) obłożeni są mieszkańcy Pasymia. Stawki, jak wyjaśnia skarbnik Arkadiusz Młyńczak, wyśrubowano kilka lat wcześniej. W przypadku działalności gospodarczej obowiązują dwie taryfy – droższa (16,28 zł/m2) dla prowadzących firmy w Pasymiu, i tańsza (14,18 zł/m2) dla podmiotów działających w pozostałych miejscowościach gminy. Zróżnicowanie radni wprowadzili 3-4 lat temu na wniosek prezesa GS-u, przyznając mu rację, że handel w mieście przynosi większe zyski, niż na wsiach.

GM. SZCZYTNO - WRACAJĄCE PODATKI

Gmina Szczytno należy do tych, w których obowiązują jedne z najwyższych stawek podatkowych w powiecie. Inne gminy zazdroszczą jej położenia wokół miejskiej aglomeracji, sugerując, że dzięki temu ściągają na jej teren bogate firmy i osiedlają się zamożni mieszkańcy.

Wójta Sławomira Wojciechowskiego takie opinie najwyraźniej irytują.

- Lepsze od nas położenie mają Jedwabno czy Pasym – uważa wójt. Według niego o atrakcyjności jego gminy decyduje właśnie m.in. polityka podatkowa. Pozyskane z tego tytułu pieniądze (w tym roku planowane jest 3,8 mln zł) wracają do mieszkańców i inwestorów w postaci inwestycji. – Rzecz nie w tym, czy są wysokie podatki, tylko na co są przeznaczane - podsumowuje wójt.

ŚWIĘTAJNO - PRZEDSIĘBIORCY WIEDZĄ LEPIEJ

Inną filozofią przy ustalaniu podatków kieruje się Janusz Pabich, wójt gminy Świętajno.

Tu prowadzący działalność gospodarczą mogą liczyć na wyjątkową łaskawość. Płacą bowiem mniej o 20% - za zajmowane lokale i blisko 30% - za grunt, niż przedsiębiorcy w gminie Szczytno.

- Wspólnie z radnymi uznałem, że nasi przedsiębiorcy wiedzą lepiej jak inwestować pieniądze, niż mielibyśmy to robić my, poprzez windowanie stawek – twierdzi wójt Pabich. To, jak zapewnia, przynosi wymierne skutki. W stosunku do liczby mieszkańców gmina Świętajno wiedzie prym w powiecie pod względem zarejestrowanych podmiotów gospodarczych.

DŹWIERZUTY - OSTRY BÓJ Z RADNYMI

Niemal równie niskie podatki dla prowadzących działalność gospodarczą obowiązują w gminie Dźwierzuty. Wójt Tadeusz Frączek, w odróżnieniu od włodarza Świętajna, nie jest jednak wcale z tego powodu zadowolony. Silne lobby handlowe zasiadające w Radzie Gminy torpeduje jego zamiary.

- Żeby podnieść podatek rolny o 2 zł musiałem z radnymi stoczyć ostry bój – utyskuje Frączek, dodając, że nowa stawka i tak jest najniższą w powiecie. Trudno się dziwić, bowiem według jego wyliczeń ponad połowa radnych żyje z uprawy roli bądź działalności gospodarczej. Tymczasem, jak podkreśla wójt, społeczeństwo domaga się pilnych remontów dróg i budynków komunalnych, do tego jeszcze nad gminą wisi trzymilionowy dług.

- Najchętniej w ogóle nie podnosiłbym podatków, ale przecież inflacja rośnie, podobnie jak oczekiwania mieszkańców – zauważa Tadeusz Frączek.

ROZOGI I WIELBARK – ROLNY BEZ ZNIŻEK

Żadnych problemów z przeforsowaniem stawek podatku rolnego nie mieli natomiast szefowie gmin w Rozogach i Wielbarku. Od lat ustalane są one tam na pułapie … maksymalnym.

- W Dźwierzutach dominują grunty 2.-4. klasy, u nas występują one tylko śladowo – tłumaczy wójt Rozóg Józef Zapert. W jego gminie przeważają grunty 5. i 6. klasy, a te ustawowo zwolnione są z podatku. W skali roku do kasy gminy z podatku rolnego trafia zaledwie 200 tys. zł. – Jeśli rolnikowi za 50 ha ziemi przychodzi zapłacić 25 zł kwartalnie, to co tu jeszcze mamy opuszczać? – zastanawia się wójt Rozóg.

(o)/Fot. archiwum