Franciszek Żeromski - dyrektor polskiej szkoły średniej w Landwarowie, wybierany do rady rejonowej samorządu trockiego w dwóch kadencjach, członek Akcji Wyborczej Polaków na Litwie oraz prezes lokalnej organizacji Związku Polaków na Litwie gościł w Szczytnie przy okazji niedawnych XIII Dni Kresowych.

Podpisać się po polsku

Dlaczego zrezygnował Pan z mandatu radnego rady rejonu trockiego?

Franciszek Żeromski: - Już w połowie ubiegłej kadencji musiałem złożyć mandat na rzecz następnej osoby z listy AWPL z powodu zmian ustawowych zabraniających łączenia mandatu z funkcją dyrektora samorządowej szkoły. Historia powtórzyła się w tegorocznych wyborach. Tu już świadomie zbierałem głosy Polaków na wsparcie listy AWPL. Z tego powodu spotkałem

się z krytyką niektórych wyborców.

W ubiegłej kadencji AWPL zdobyła sześć mandatów. Jakie były plany w ostatniej kampanii wyborczej?

F. Ż: - Liczyliśmy skromnie tylko na trzy mandaty, biorąc pod uwagę bardzo bogatą kampanię, szczególnie partii litewskich. Zdobyliśmy pięć i utrzymaliśmy wszystkie stanowiska samorządowe z poprzedniej kadencji. Niespodziewanej „pomocy” udzielił nam pan Landsbergis - przewodniczący Litewskiej Partii Konserwatywnej - Związek Ojczyźniany, wzywając Litwinów do meldowania się na czas wyborów w „polskich” rejonach. Spotkało się to z natychmiastowym odporem ze strony Polaków poprzez masowy udział w wyborach. Rejon trocki stał się trzecią ostoją polskości po Solecznikach i rejonie wokółwileńskim. Jeszcze nie tak dawno, na początku przemian politycznych na Litwie, wiele osób wstydziło się i obawiało mówić po polsku, na ulicy czy w autobusie.

Czy zanosi się wreszcie na zakończenie batalii o prawo pisania polskich nazwisk w oryginalnym brzmieniu?

F. Ż: - Dyskusje i targi trwają już dziesięć lat. Dzisiaj proponuje się przepis wprowadzający prawo tylko do trzech polskich liter. Jak tak pójdzie, to ja dalej nie będę mógł się podpisać po polsku. Pewnie bez interwencji Brukseli nic dobrego z tego nie będzie.

Kiedy zaczęła się współczesna historia polskiej szkoły w Landwarowie?

F. Ż.: - Do 1992 roku była to szkoła polsko-rosyjska licząca 700 uczniów. Po podziale

otrzymaliśmy 1/3 majątku i najgorsze sale lekcyjne dla 200 dzieci. Dziś jest 370 uczniów. Szkoła pracuje w systemie trzyetapowym - nauczanie początkowe 0-4 klasy, podstawowe 5-10 klasa i klasy średnie 11-12 zakończone maturą.

Na zakończenie zapytam, czy spotkał się pan ze słynną landwarowianką Teresą Żylis - Garą?

F. Ż.: W ubiegłym roku świętowaliśmy 100-lecie naszej landwarowskiej parafii. Na te uroczystości przybyła do nas pani Teresa. W trakcie spotkania interesowała się naszą szkołą i obiecała nas odwiedzić w przyszłości.

Rozmawiał: Paweł Bielinowicz/Fot. M.J.Plitt