Mieszkańcy Elganowa postulują do władz gminy, aby dawne pomieszczenie GS-u zaadaptowały na wiejską świetlicę. Burmistrz Kobylińskiej pomysł się nie podoba. Poważne zastrzeżenia budzi również stan techniczny budynku.

Pokrzywdzona wieś

PO CO ŚWIETLICA

Pomysł utworzenia świetlicy zrodził się w głowie sołtysa Elganowa, Marka Sałkowskiego. Doszedł on do wniosku, że nieużytkowany, popadający od dwóch lat w ruinę lokal, gdzie dawniej mieścił się klub, może posłużyć za świetne miejsce do wiejskich zebrań i uroczystości. Inicjatywę poparli mieszkańcy wsi. Pod wnioskiem skierowanym do władz gminy Pasym podpisało się 50 osób.

- Uważam, że świetlica jest tutaj bardzo potrzebna. Nie mamy się gdzie spotykać, a młodzież spędza wolny czas na przystanku autobusowym - mówi Sałkowski.

Innego zdania jest burmistrz Lucyna Kobylińska. Po oględzinach budynku stwierdziła, że w obecnym stanie technicznym nie nadaje się on do zagospodarowania. Ponadto na zebranie w sprawie utworzenia świetlicy przyszło zaledwie kilku mieszkańców. Według Kobylińskiej, to najlepszy dowód na brak zainteresowania dalszym losem lokalu.

- To jeszcze o niczym nie świadczy. Ludzie po prostu nie ufają władzy, dlatego nie widzą potrzeby uczestniczenia w podobnych zebraniach - tłumaczy sołtys.

Sprawa była poruszana podczas ostatniej sesji gminy Pasym. Stanowisko burmistrz było jednoznaczne. Jej zdaniem utworzenie świetlicy w Elganowie nie jest palącą potrzebą.

- W Elganowie mieszka coraz mniej ludzi. Świetlica nie byłaby wykorzystywana częściej niż dwa razy do roku, przy okazji zebrań wiejskich - przekonywała. Sugeruje, że mieszkańcy Elganowa na spotkania mogą wykorzystywać świetlicę w oddalonych o 4 km Grzegrzółkach.

Z takimi argumentami nie zgadza się Sałkowski:

- Elganowo nie jest taką małą wsią. Mieszka tu około 60 rodzin. Jeśli chodzi o wykorzystanie, to jestem pewien, że świetlica nie stałaby miesiącami zamknięta. Na wsi trafiają się różne uroczystości, można by było organizować zabawy.

TOTALNA RUINA?

Kolejna wątpliwość dotyczy stanu technicznego budynku. Wymaga on kapitalnego remontu.

- Dach jest kompletnie zniszczony. Dachówki trzeba ciągle poprawiać. Zimą przez szparę w ścianie nawiewa śnieg - mówi użytkująca strych Jadwiga Stelmach. Ściana szczytowa coraz bardziej odstaje od pionu. W części przeznaczonej do ewentualnego zagospodarowania brakuje sanitariatów i wody.

Zdaniem sołtysa, wyremontowanie obiektu nie wiązałoby się z dużymi kosztami ani nakładem pracy.

- Jestem przekonany, że mieszkańcy wsi podwiną rękawy i chętnie pomogą przy robocie - deklaruje Sałkowski.

Tymczasem Lucyna Kobylińska ma inne plany odnośnie do budynku. Nieużytkowany lokal zostałby wystawiony na sprzedaż, bądź przeznaczony na mieszkanie socjalne, pod warunkiem, że ten, kto w nim zamieszka, uprzednio przeprowadzi kapitalny remont.

ALTERNATYWA DLA PRZYSTANKU

Racji mieszkańców Elganowa broni przewodnicząca Rady Gminy Brygida Starczak.

- Młodzi ludzie często nie mają się gdzie podziać. Wysiadują na przystankach, dopuszczają się aktów wandalizmu - mówi przewodnicząca dodając, że w tej sytuacji wiejska świetlica byłaby pożądaną alternatywą.

Zdaniem Brygidy Starczak argument o położonej cztery kilometry od Elganowa świetlicy w Grzegrzółkach jest zupełnie chybiony.

- Sądzę, że w każdej, najmniejszej nawet miejscowości powinno istnieć miejsce spotkań mieszkańców, jakaś sala i ktoś, kto się nią opiekuje.

Sołtys Sałkowski nie kryje rozgoryczenia. Według niego, nie po raz pierwszy daje się odczuć, że Elganowo traktowane jest przez władze samorządowe po macoszemu.

- Ciągle nie możemy się doprosić remontu drogi. Nikt nam również nie pomaga w pracach nad zagospodarowaniem wiejskiego stawu, podczas gdy inne wsie taką pomoc otrzymały - skarży się sołtys.

Sprawa ma być jeszcze rozpatrywana przez komisje oświatową i mieszkaniową. Ta ostatnia już wcześniej pozytywnie zaopiniowała wniosek mieszkańców Elganowa. Ostateczna decyzja decyzja należy jednak do burmistrz Kobylińskiej.

Wojciech Kułakowski

2005.11.16