W Bartoszycach na oczach gapiów i policjantów przybyłych na interwencję utonął ośmiolatek. Okazało się, że stróże prawa nie pospieszyli mu z pomocą, bo nie umieli pływać. Po tej tragedii komendant wojewódzki zdecydował, że funkcjonariusze prewencji przejdą kursy pływania i ratownictwa. Postanowiliśmy sprawdzić, jak przygotowani do niesienia pomocy ofiarom wody są szczycieńscy policjanci.

Policjanci do wody

NIKT TEGO NIE WYMAGA

Sezon wypraw nad wodę i kąpieli rozpoczął się na dobre. Niestety, jak co roku dochodzi w związku z tym do nieszczęśliwych wypadków. Jeden z nich miał miejsce niedawno w Bartoszycach, gdzie na miejskim kąpielisku utonął ośmioletni chłopiec. Policjanci, którzy zostali wezwani przez świadków zdarzenia, nie potrafili mu pomóc. Okazało się, że nie umieli pływać. Jako pierwszy na ratunek chłopcu pospieszył strażak, mający akurat wolne, ale na uratowanie życia ośmiolatkowi było już za późno. Wypadek wywołał dyskusję na temat przygotowania stróżów prawa do niesienia pomocy ofiarom wody. Przy okazji wyszło na jaw, że od przyjmowanych do służby funkcjonariuszy nikt nie wymaga umiejętności pływania. Komendant wojewódzki Krzysztof Starańczak chce to zmienić. Podjął decyzję, by stróże prawa z patroli prewencji odbyli kursy pływania i ratownictwa wodnego. Oprócz tego radiowozy mają być wyposażone w podstawowy sprzęt do niesienia pomocy tonącym, np. koła ratunkowe oraz specjalne linki z pływakami. Do komend powiatowych dotarły już związane z tym zalecenia. - Na razie wszystko jest na etapie przygotowań. Chcemy się zorientować, jakie są możliwości jeśli chodzi o bazę szkoleniową i środki finansowe - informuje komisarz Anna Siwek, rzecznik prasowy KW Policji w Olsztynie.

PŁYWANIE TO NIE WSZYSTKO

Postanowiliśmy sprawdzić, jak sytuacja wygląda w szczycieńskiej komendzie i ilu

funkcjonariuszy prewencji potrafi nieść pomoc tonącym. Umiejętność pływania zadeklarowało komendantowi powiatowemu 71% policjantów z referatu patrolowego.

- W najbliższym czasie podejmiemy starania, by pozostali zdobyli kwalifikacje dające im co najmniej kartę pływacką - mówi insp. Sławomir Mierzwa, komendant powiatowy policji w Szczytnie. Dodaje, że również policjanci potrafiący pływać będą uczestniczyli w kursach doskonalących. Według komendanta Szczytno jest w bardzo dobrej sytuacji jeśli chodzi o zaplecze niezbędne do szkoleń. - Nie mamy problemu z bazą szkoleniową, bo dysponuje nią Wyższa Szkoła Policji.

Policjanci podkreślają jednak, że sama umiejętność pływania to nie wszystko. Aby skutecznie ratować ofiary wody, trzeba jeszcze przejść specjalistyczne kursy ratownictwa wodnego. Te odbywają funkcjonariusze posiadający uprawnienia sterników łodzi motorowych patrolujących akweny. W Szczytnie takich policjantów jest zaledwie kilku. - Trzeba pamiętać, że ratownictwo i pływanie to dwie różne sprawy. Zdarzały się przecież wypadki, kiedy osoba ratująca, nie mając fachowej wiedzy, zamiast pomóc, szkodziła tonącemu - przypomina Anna Siwek.

WSPol. UCZY

O tym, że policjant musi umieć pływać, przekonane jest kierownictwo szczycieńskiej WSPol. Komendant szkoły, gen. Kazimierz Szwajcowski zaraz po objęciu stanowiska zdecydował, by wszyscy słuchacze kursu podstawowego odbywali zajęcia na basenie. Według rzecznika uczelni, nadkomisarza Marcina Piotrowskiego to jedyna w Polsce szkoła kształcąca policjantów, która wprowadziła takie zasady.

- Uczestnicy kursu podstawowego są podzieleni na grupy w zależności od stopnia umiejętności. Na zajęcia na basenie uczęszczają zarówno ci, którzy w ogóle nie umieją pływać, jak i ci, którzy są doskonałymi pływakami - informuje rzecznik. Marcin Piotrowski zgadza się z opinią, że samo pływanie to jeszcze nie wszystko. Mimo to umiejętność tę uznaje za bardzo potrzebną w czasie służby.

- Policjant składa przecież przysięgę, że będzie pomagał we wszelki możliwy sposób, a więc także w przypadku zagrożenia życia osoby tonącej. Lepiej więc, by umiał pływać - mówi.

Część szeregowych funkcjonariuszy uważa natomiast, że wymagania im stawiane są zbyt duże. Wśród komentarzy zamieszczonych na internetowym forum policyjnym nietrudno znaleźć ironiczne uwagi na ten temat. Na pytanie, co powinien umieć policjant, jeden z internautów odpowiada: - Biegać, strzelać, pływać, resuscytować, może jeszcze odbierać porody. A wszystko za 1300 złotych miesięcznie.

Ewa Kułakowska/Fot. M.J.Plitt