Młodszy aspirant Arkadiusz Kozioł pełniący służbę na terenie gminy Rozogi, zwyciężył w Plebiscycie na Najbardziej Przyjaznego Dzielnicowego, uzyskując 857 punktów na 1080 możliwych. Osiągniętego sukcesu gratulowali mu podczas ostatniej sesji rozoscy radni oraz wójt Józef Zapert.

Policjant bliski mieszkańcom

Plebiscyt na Najbardziej Popularnego Dzielnicowego przeprowadziła Komenda Powiatowa Policji w Szczytnie. Polegał on na rozprowadzeniu wśród mieszkańców ankiet zawierających osiem pytań dotyczących oceny pracy dzielnicowych. Trafiły one do 480 osób. Każdy z 12 dzielnicowych mógł zdobyć na podstawie ankiet maksymalnie 1080 punktów. Najlepiej oceniony przez mieszkańców został mł. asp. Arkadiusz Kozioł, pełniący służbę na terenie gminy Rozogi. Uzyskał on 857 punktów. Zwycięstwa gratulowali mu podczas ostatniej sesji Rady Gminy rozoscy radni oraz wójt Józef Zapert. Arkadiusz Kozioł ma 26 lat, jest kawalerem i mieszka w Kolonii. W policji służy od pięciu lat, a obowiązki dzielnicowego w Rozogach wypełnia od 2007 roku. Wcześniej pracował w prewencji w Olsztynie, potem w Szczytnie. Za główną bolączkę gminy Rozogi uważa problemy rodzinne. Najczęstsze interwencje związane są z przemocą domową. Pracę dzielnicowego dobrze ocenia wójt Rozóg Józef Zapert.

- Jest widoczny, ma bliski kontakt z mieszkańcami. Uczestniczy w sesjach i spotkaniach na terenie gminy, a do tego aktywnie angażuje się w tworzenie programów pomocowych, przedstawiając swoje propozycje i przemyślenia – komplementuje policjanta wójt. Spośród dzielnicowych pełniących służbę na terenie Szczytna, najlepszy wynik osiągnął mł. asp. Dariusz Berendt.

(ew)/fot. A. Olszewski

RABUŚ - DYŻURNY RUCHU

Dzięki spostrzegawczości dzielnicowego z Pasymia, sierżanta Marcina Grabskiego, w ręce policji wpadł 43-letni mieszkaniec Szczytna, który dokonał napadu na bank i aptekę w Olsztynie.

W sobotę 31 października sierżant Marcin Grabski, czytając komunikat w prasie, rozpoznał sprawcę przestępstwa. Dzielnicowy, który przed podjęciem służby w policji pracował jako taksówkarz, widywał go wcześniej w okolicy dworca autobusowego. Rabusiem okazał się dyżurny ruchu PKS w Szczytnie, 43-letni Andrzej M.

- Postój taksówek znajduje się blisko dworca, dlatego znałem tego pana z widzenia – mówi sierż. Marcin Grabski.

O swoim odkryciu od razu poinformował dyżurnego policji. Kilka godzin później mężczyznę zatrzymano w Świętajnie. W mieszkaniu, w którym przebywał, funkcjonariusze zabezpieczyli kilkanaście sztuk broni pneumatycznej. Andrzej M. trafił do aresztu. Wcześniej nie był karany. Jak tłumaczył, zrabowanych pieniędzy potrzebował na pokrycie długów. Dzień po napadzie rozliczył się z wierzycielami, a ubranie, w którym dokonał napadu, wyrzucił do kontenera na odzież. Mężczyzna usłyszał już zarzut rozboju. Grozi mu za to kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Marcin Grabski przyznaje, że podobny przypadek zdarzył mu się po raz pierwszy. W policji służy dopiero od trzech lat, a dzielnicowym w Pasymiu został 1 października.

TRAGICZNY WYPADEK KOŁO DŁUŻKA

Do tragicznego wypadku doszło w środę 28 października pomiędzy Jedwabnem a Dłużkiem, na odcinku drogi krajowej nr 58. Kierujący ciężarowym DAF-em 37-letni mieszkaniec powiatu szczycieńskiego na łuku drogi, najprawdopodobniej chcąc uniknąć czołowego zderzenia z podążającym z naprzeciwka tym samym pasem fordem focusem, zjechał z jezdni i uderzył w drzewo. Kierowca ciężarówki został uwięziony w kabinie pojazdu. Dostęp do niego wykonali strażacy przy użyciu sprzętu hydraulicznego. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził jednak zgon mężczyzny. Towarzyszący mu pasażer w chwili przyjazdu służb ratunkowych przebywał poza pojazdem. Fordem focusem, który wpadł do rowu, podróżowały dwie mieszkanki Nidzicy w wieku 33 i 19 lat. Zarówno one, jak i pasażer samochodu ciężarowego, trafili do szpitala w Szczytnie. Prawdopodobną przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości do warunków panujących tego dnia na drodze.