Zbliża się Niedziela Palmowa, czyli święto upamiętniające triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy.
Zastanawiając się nad tematem dzisiejszego felietonu, przeglądałem dostępną mi literaturę na temat obrzędowej tradycji celebrowania owego dnia. Przypomniałem sobie, że niegdyś cały felieton poświęciłem opisowi wielkanocnych palemek. Zatem nie będę się powtarzał. Ale przeczytałem, w jednym z przeglądanych artykułów, że dawniej najważniejszym elementem wielkanocnej palmy były gałązki wierzbowe. Ze srebrnymi baziami. Prawdopodobnie dlatego, że wierzba uznawana była w Polsce za symbol życia. To drzewo potrafi rosnąć w każdych, nawet najgorszych warunkach, a jej umiłowanie do przetrwania zawsze budziło szacunek. Postanowiłem zatem przyjrzeć się bliżej owemu nieodłącznemu elementowi polskiego krajobrazu.
W Polsce rośnie aż 28 gatunków tego drzewa. Najliczniejszym z nich jest wierzba biała. Panuje powszechne przekonanie, że wierzba, kojarzona ze smutkiem i melancholią, to drzewo poetów. Zsyła na nich natchnienie. To prawda. W polskiej literaturze istnieje ogromna ilość wierszy poświęconych tej roślinie. Oto kilka wyrywkowych przykładów. Już w XVI wieku Szymon Szymonowic napisał: I wy wierzby byłyście niegdyś boginiami. Teraz wód pilnujecie stojąc nad brzegami. Nieco później, w jednym ze swoich utworów, Maria Konopnicka pyta: a kto ciebie, ty wierzbino wychował?. Władysław Broniewski napisał tak: Przycupnęły wierzby za obejściem: a wejdźcie no, wierzby, wejdźcie... a wierzby w zadumie. W szumie. Artyści malarze ulegli podobnej fascynacji. Chyba nie ma pejzażysty, który, choćby jeden raz, nie podjął się namalowania krajobrazu z wierzbą. Dla przykładu wymienię tylko dwóch, ale jakże sławnych. Polski artysta Witold Pruszkowki, w roku 1887 namalował niesłychanie piękny, jak dla mnie, obraz „Wierzby nad moczarami”. Inny światowej sławy malarz, Francuz, czołowa postać impresjonizmu, czyli Claude Monet, na przełomie wieków XIX/XX namalował dzieło „Wierzba płacząca”. Nie ma chyba takiej galerii sztuki, w której zabrakłoby pejzażu z wierzbami.