Przy wejściu na pomost nad Jeziorem Małszewskim w Małszewie jakiś czas temu pojawiła się tablica informująca o tym, że wstęp na ten obiekt może nastąpić jedynie za zgodą właściciela. Zdaniem mieszkańca Warszawy posiadającego w tej miejscowości domek letniskowy, jest to niezgodne z przepisami. Jednak przedstawiciele Urzędu Gminy w Jedwabnie uważają, że w tym przypadku nie ma jednoznacznej wykładni prawnej.
NA MAZURACH BEZ JEZIORA
Problem z dostępem do akwenów wodnych powraca w sezonie letnim jak bumerang. Zdarza się bowiem, że właściciele nieruchomości położonych nad jeziorami zagradzają do nich dostęp, umieszczając na pomostach płoty, furtki i kłódki. Kilka lat temu opisaliśmy taką sytuację w Dłużku. Okazuje się, że podobnych przypadków na terenie gminy Jedwabno jest więcej. Ostatnio do redakcji zgłosił się Jerzy Sakowski, właściciel domku letniskowego w Małszewie. W tej miejscowości, obok pomostu, jakiś czas temu pojawiła się tablica zakazująca wstępu, chyba że uzyska się na niego zgodę właściciela. Zdaniem naszego czytelnika, takie działanie narusza obowiązujące przepisy dotyczące dostępu do wód będących w gestii skarbu państwa. – To jakiś absurd. Mając domy letniskowe na Mazurach, nie mamy dostępu do jeziora – irytuje się pan Jerzy.