O swoich snajperskich umiejętnościach przypomniał Patrycjusz Malanowski, który załatwił Błękitnym zwycięstwo w ważnym meczu z Polonią Iłowo. Wciąż w gazie jest szczycieński SKS. Pozostałe nasze drużyny nie dały swoim kibicom specjalnych powodów do radości.
IV LIGA
24. kolejka
Błękitni Pasym – Polonia Iłowo 4:3 (2:2)
1:0 , 2:0 – Patrycjusz Malanowski (15., 31.), 2:1 – (32. – samob.) , 2:2 - (43.) 3:2, 4:2 – Patrycjusz Malanowski (53., 84.), 4:3 – (90.)
Błękitni: Brzozowski, Jagiełło, Brzeziński, Dobrzyński, Kępka, Kulesik (46. Duplicki), Dyka, Kruczkowski (58. Gołaszewski), Sachajczuk (80. Mikulak), Balcerzak (85. R. Malanowski), P. Malanowski.
Patrycjusz Malanowski przez kilka spotkań pauzował z powodu kontuzji, potem pojawił się dopiero w końcówce meczu, ale w pojedynku z Polonią pokazał, że wrócił do pełni formy. Przypomniał jednocześnie, że jeśli jest w dobrej dyspozycji strzeleckiej, może uprzykrzyć życie bramkarzowi zespołu rywala kilkakrotnie.
Dwie pierwsze bramki napastnika Błękitnych padły w podobnych okolicznościach – podanie przez środek boiska, bezproblemowe poradzenie sobie z obrońcą i pewny strzał lewą nogą. Gol nr 3 to ładny wyskok i główka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, natomiast przy ostatniej swojej bramce zakręcił w narożniku pola karnego defensorami Polonii i uderzył tuż przy słupku. Mimo zdobycia przez jednego zawodnika aż tylu goli wynik trudno uznać za niezagrożony. Goście w pierwszej połowie zdołali nawet doprowadzić do wyrównania, w czym nieco pomógł im Jagiełło, który w jednej z sytuacji zaskoczył swojego bramkarza precyzyjnym strzałem głową. Brzozowski skapitulował jeszcze raz, gdy w doliczonym czasie nie sięgnął piłki po dobrze wykonanym rzucie wolnym.