Efektowne poroża z upolowanych jeleni i ogromne łopaty łosi są ozdobą wystawy trofeów myśliwskich w Jedwabnie. Jednak, jak twierdzą sami myśliwi, polowanie to tylko ta przyjemna strona ich pasji. Główne wysiłki skupione są na utrzymaniu prawidłowej gospodarki w łowieckich obwodach.
W minioną sobotę w Izbie Edukacji Leśnej Nadleśnictwa Jedwabno Jan Karetko, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie dokonał uroczystego otwarcia czwartej już z kolei wystawy trofeów łowieckich pozyskanych w leśnych ostępach puszczy Wielki Patrąg. Wśród oficjeli „Kurek” wypatrzył posła Adama Krzyśkowa i senatora oraz myśliwego w jednej osobie Stanisława Gorczycę. Na wystawę złożyło się ponad 200 eksponatów. Tytuł najciekawszego trofeum przypadł porożu jelenia upolowanego przez Leszka Semaniuka z koła „Dziczy Jar”. Pan Leszek co prawda mieszka w Warszawie, ale z Mazurami związany jest od lat, bo ma tu swój letni domek. Wśród licznych eksponatów zgromadzonych na wystawie w oczy rzucały się ogromne poroża jeleni, ważące od kilku do nawet kilkunastu kilogramów i jeszcze potężniejsze łopaty łosi. Zaraz po otwarciu wystawy Jan Karetko wygłosił krótką prelekcję na tematy łowieckie, w której porównywał myślistwo polskie do europejskiego. Mówił między innymi, że wbrew obiegowym opiniom myśliwych w Polsce nie jest zbyt dużo. Jeśliby wziąć pod uwagę ludność danego kraju i liczbę myśliwych, to w porównaniu z 43 europejskimi krajami Polska znalazłaby się na szarym końcu – 41. miejscu (!). Podobnie jest także z posykiwaniem, czyli odstrzałem łownej zwierzyny. Myśliwi nie strzelają jej aż tak wiele. Mimo to, zdaniem dyr. Jana Karetko, nie ustrzeżono się błędów, wskutek których praktycznie nie ma w lasach drobnej łownej zwierzyny, a poza tym bardzo mało jest łosi.
- Przed myśliwymi i leśnikami stoi ogrom zadań, a zachętą do pracy nad poprawą gospodarki leśnej niech będzie to, że w lasach jedwabieńskich udało się przywrócić populację ginących cietrzewi – podsumował swoje wystąpienie. Wystawie towarzyszyły popisy gry na myśliwskich rogach w wykonaniu Zespołu Sygnalistów „Bielik” ze Spychowa a także kolekcja obrazów Wiesława Pańczaka o tematyce łowieckiej i zbiór przyrodniczych fotogramów Michała Jastrzębskiego oraz Jarosława Chyry. Na wszystkich czekał też gorący myśliwski bigos lub wedle upodobania gulasz z dziczyzny.
Marek J.Plitt/fot. M.J.Plitt