PORZĄDKI O WŁAŚCIWEJ PORZE
W dawnych czasach Szczytno nabierało „blasku” z okazji 1 maja. Zamiatano wówczas ulice, malowano jezdnie i czego już się dziś zupełnie nie stosuje - bielono krawężniki chodników, a także... pnie niektórych drzew. Ów blask opatrzyliśmy cudzysłowem, bo ulice, choć zamiecione, świeciły dziurami, chodniki były faliste i okropnie wyglądały ponure elewacje betonowych bloków mieszkalnych. Obecnie miasto pucuje się głównie z okazji Bożego Ciała oraz Dni i Nocy Szczytna. W ubiegłych latach zamiatanie mechaniczną miotłą miejskich ulic wywołało liczne protesty. Samochód z obrotowymi szczotkami działał w środku dnia, niemiłosiernie pyląc piaskiem. Tymczasem, bo lato, okna były otwarte i zamiast świeżego powietrza na pokoje dostawały się tumany kurzu. Zdesperowani mieszkańcy postulowali, aby takie czynności były wykonywane stosowniejszą porą. I co? Ano w tym roku w czwartek poprzedzający święto miasta maszynka do zmiatania poruszała się nocą.
POSKRAMIACZKA ADA
W tym roku podczas Dni i Nocy zabrakło nad dużym jeziorem dinozaurów, z których sobie nieco żartowaliśmy, ale przyznaliśmy, że ekspozycja cieszyła się wielkim powodzeniem, zwłaszcza wśród dzieci. Nie tylko z zaciekawieniem oglądały one plastikowe figury, ale i usiłowały na nie wejść, czy wkładać rączki do olbrzymich paszcz. Cóż, tej atrakcji podczas święta miasta zabrakło, ale zamiast plastikowych potworów mieliśmy żywą bestię - pytona tygrysiego. Pewien poskramiacz tych gadów zapraszał nawet dzieci do zabawy z wielkim wężem. A te nie wykazywały w ogóle strachu i jak m. in. mała Ada, oplatały się, jakby nie było, wężem dusicielem.
KĄPIEL W RYTM BĘBNÓW
Inną nadjeziorną atrakcją dla dzieci były warsztaty bębniarsko-kuglarsko-szczudlarskie. O ile do kuglarstwa oraz szczudlarstwa rzeczywiście garnęli się najmłodsi, o tyle do muzykowania na bębnach przyłączali się także i dorośli.Bębniono nad jeziorem całymi rodzinami, dzięki czemu rozbawiona była cała plaża - do rytmu podrygiwali nawet kąpielowicze.