Radni gminy Szczytno ustalili zasady, jakimi będą się kierować przy ustalaniu nazw ulic, placów i osiedli.
Do tej pory posesje w miejscowościach gminy Szczytno oznaczane są kolejnymi numerami. Nie wszystkim się to podoba. Jak już informowaliśmy, letnicy z Pieców wystąpili do władz gminy z wnioskiem, aby drogom, przy których mieszkają nadać nazwy. Dzięki temu, jak motywują, łatwiej będzie do nich trafić i uniknąć dramatycznych sytuacji. Kilka miesięcy temu jadąca do chorego karetka miała problem z dotarciem pod właściwy adres.
Radni gminni przychylili się do zgłoszonego wniosku i przyjęli uchwałę, w której określili zasady, na jakich będą mogły być nadawane nazwy nie tylko ulicom, ale także placom, parkom, skwerom, osiedlom. Inicjatywa w tej sprawie należeć będzie do sołtysa i rady sołeckiej danej wsi. Patronami będą mogły być osoby nieżyjące co najmniej od 5 lat. Dopuszczane są wyjątki, jeżeli z uzasadnionym wnioskiem wystąpi wójt.
Nadawanie nazw dotychczas bezimiennym ulicom wiąże się z pewnymi obowiązkami. Trzeba będzie wymienić prawo jazdy, dokonać zmian adresowych w starostwie, urzędzie skarbowym, ośrodku zdrowia, u operatorów mediów. Dotyczyć to ma stałych mieszkańców, letników te wymagania ominą. W przypadku Pieców, gdzie nowa uchwała po raz pierwszy znajdzie zastosowanie, gmina rozważa, aby nazwy ulic wprowadzić tylko tam, gdzie mają posesje letnicy.
- Rejon, w którym mieszkają stali mieszkańcy prawdopodobnie pozostawimy z dotychczasową numeracją – zapowiada wójt Sławomir Wojciechowski. Przyznaje, że obecne zasady mu odpowiadają. Dla łatwiejszego skomunikowania się w większych miejscowościach, np. Rudce czy Nowym Gizewie stawiane są tabliczki z informacją, które numery znajdują się przy danej drodze. W innych, np. Wałpuszu letnicy sami spontanicznie, nieoficjalnie, nazwali drogi, przy których stoją ich domki letniskowe, nadając nazwy drzew i krzewów.
- Skoro jednak ludzie chcą nazwać swoje ulice, nie będziemy się temu przeciwstawiać – deklaruje wójt.
(o)/fot. A. Olszewski