Trwa przebudowa ulicy Gnieźnieńskiej. Z tą wyczekiwaną od lat inwestycją nadzieję na poprawę swojej sytuacji wiążą nie tylko zakłady funkcjonujące w Specjalnej Strefie Ekonomicznej, ale i zwykli mieszkańcy. Niestety, korzyści z inwestycji ominą znanego przedsiębiorcę Jana Pieńkowskiego.

Potraktowali mnie jak za komuny

ZŁUDNE NADZIEJE

Przy ulicy Gnieźnieńskiej mieści się m. in. firma „Papa Jan”, założona przez Jana Pieńkowskiego. Zakład znany nie tylko w Polsce, ale i za granicą jest zdobywcą złotego medalu na Targach Innowacyjno-Wdrożeniowych „Eureka 97” w Brukseli. Zajmuje się produkcją i sprzedażą papy z PCV oraz świadczeniem usług w zakresie wykonawstwa hydroizolacji budynków, dróg oraz stawów. Obecnie pan Jan jest już mocno schorowanym emerytem, a firmę prowadzi jego syn. Bolączką firmy jest to, że zakładowa działka nie ma należytego przyłącza kanalizacji sanitarnej do ul. Gnieźnieńskiej. W związku z jej planowanym remontem, dzięki któremu uzyska ona nie tylko nową jezdnię i chodniki, pan Jan wiązał nadzieję na poprawę sytuacji.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.