W minioną niedzielę obchodzone było potrójne święto: niedziela jest dniem świątecznym z założenia, a 15 sierpnia mieliśmy jeszcze uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i Dzień Wojska Polskiego.
Celebrowanie drugiego z tych świąt miało charakter wewnątrzjednostkowy – w piątek w Lipowcu na terenie 8 Szczycieńskiego Batalionu Radiotechnicznego odbyły się obchody wojskowego święta połączone z wręczeniem awansów. Do Szczytna tego dnia wojsko nie zawitało.
Święto Wniebowzięcia, choć dogmat ogłoszono w połowie XX wieku, tradycję ma znacznie dłuższą. Do dziś funkcjonuje nazwa Matki Bożej Zielnej, odwołująca się do uznawania Matki Bożej za patronkę ziemi i roślinności. Wiąże się z tym zwyczaj przynoszenia do świątyń do poświęcenia bukietów z ziół, kwiatów, owoców, zbóż (fot. 1) . Na tradycyjnej liście znajdują się m.in. widoczne na fot. 2 rośliny: krwawnik, wrotycz i nawłoć. Choć z roku na rok coraz mniej jest – zwłaszcza w miastach – osób zadających sobie trud przygotowania wiązanki, zwyczaj, także w naszym powiecie, nie zaginął. Przykładem są np. mieszkańcy Roman, którzy na odpustowe święto w kościele WNMP w Szczytnie przygotowali stosowną roślinną dekorację z dyń, słoneczników, zbóż, jabłek itd. (fot. 3 - www.facebook.com/WNMPszczytno) .
PIELGRZYMKA DO GROTY
Jednym z lokalnych akcentów obchodów Wniebowzięcia NMP jest pielgrzymka do groty Matki Boskiej Różańcowej w Linowie. Głównym budowniczym tego niewielkiego sakralnego obiektu jest nieżyjący od prawie 20 lat ks. Robert Dziewiatowski. Grota, powstała z myślą o odprawianiu tu w sezonie mszy polowych, istnieje od 1998. Służyć miała głównie wypoczywającym nad Saskiem Wielkim letnikom, mającym dość daleko do najbliższego kościoła. Wkrótce pojawił się pomysł, by 15 sierpnia, w największe święto Maryjne, organizować tu pielgrzymki wychodzące spod szczycieńskiego kościoła WNMP. W pierwszej pielgrzymce uczestniczyły… dwie panie, potem grupa się rozrosła.
W minioną niedzielę pielgrzymi ruszyli po raz kolejny. Kilkunastoosobowa grupa przeszła przez Kamionek, Szczycionek, Trelkówko i dotarła do kolonii Linowa, by tam uczestniczyć w południowej mszy. Po drodze były postoje połączone z modlitwą pod krzyżami lub kapliczkami (fot. 4) . Trasa wiodła głównie polami i lasami (fot. 5) . Grupa wiernych, początkowo niezbyt liczna, z czasem się rozrosła.