W wielu miastach Polski odbyły się obchody pierwszej rocznicy katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem. W Szczytnie nie zaplanowano żadnych uroczystości upamiętniających ofiary. Modlono się za to w ich intencjach podczas mszy świętych.

Potrzeba całej prawdy

O tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem w drodze na uroczystości w Katyniu, pamiętano podczas niedzielnych mszy. Nabożeństwo w intencji ofiar katastrofy zostało odprawione m.in. w kościele Świętego Brata Alberta. W pobliżu ołtarza umieszczono listę osób, które zginęły przed rokiem. Po nabożeństwie wierni w nim uczestniczący otrzymali fotografie pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. Ksiądz Lech Lachowicz, głoszący homilię, mówił o konieczności dotarcia do całej prawdy o katastrofie. Jest to jednak, jak podkreślał, od początku utrudniane. Miał również żal o to, że nie brak osób domagających się definitywnego zakończenia żałoby. Swoje pretensje kierował także do kościelnych hierarchów.

- Niektórzy nawołują, aby nie mówić już o Smoleńsku. Zatrudnili nawet do tego przekonywania samego arcybiskupa Nycza. Mówi: Już rok się kończy, kończcie żałobę - ks. Lachowicz odwoływał się do niedawnej wypowiedzi metropolity warszawskiego.

- Przepraszam, księże kardynale, chciałoby się powiedzieć. Nie można komuś wyznaczać terminu żałoby. Czasami ktoś za szybko coś powie, nawet jeśli będzie kardynałem - komentował ksiądz.

Przywoływał także w podobnym kontekście nazwisko słynnego skoczka narciarskiego:

- Małysza wykorzystają jako celebrytę, by przekonywać, że już czas kończyć z żałobą - mówił ksiądz Lachowicz, dodając, że jest to mało przyzwoite. W kościele św. Brata Alberta kolejna msza upamiętniająca ofiary katastrofy zostanie odprawiona w poniedziałek 18 kwietnia, w rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej. Obok świątyni ma być odsłonięty kamień przypominający o tragicznym wydarzeniu.

(gp)

SKWER BEZ INFORMACJI

Jedynym do tej pory symbolicznym gestem w Szczytnie upamiętniającym smoleńską tragedię jest nazwanie skweru przy zbiegu ulic Warszawskiej i Chrobrego imieniem Lecha Kaczyńskiego. Mimo podjętej przez Radę Miejską blisko rok temu uchwały, brak do tej pory jakiegokolwiek śladu, któryby o tym informował przechodniów.

Uchwałę podjęto z inicjatywy klubu Prawa i Sprawiedliwości. Mimo sprzeciwu radnych PO, przeszła niewielką przewagą głosów.

- Uchwała Rady Miejskiej powinna być wykonana przez burmistrz. Nie wiem z jakich powodów brak do tej pory oznaczenia tego miejsca – mówi były szef miejscowych struktur PiS-u Mirosław Medźwiedzki.

Co na to burmistrz?

- Nie mamy obowiązku oznakowywać skwerów – odpowiada Danuta Górska. Dodaje, że oznaczenie go zwykłą tabliczką, podobnie jak ulicy, mogłoby spotkać się z krytyką. – Być może pojawi się inicjatywa bardziej honorowego podkreślenia nazwy skweru, która będzie stosowniejsza – zauważa burmistrz, dodając, że władze miasta nie mają tego w swoich planach. Wykonanie zadania, jak sugeruje, mogłoby za to wziąć na swoje barki któreś z miejscowych stowarzyszeń bądź organizacji.

Być może tak się właśnie stanie. Kierujący od niedawna lokalnymi strukturami PiS-u, radny powiatowy Szczepan Olbryś zapowiada, że do stosownego upamiętnienia nazwy skweru na pewno dojdzie. Jak zastrzega jednak, nie w najbliższych dniach. Optymalną datą byłby 18 czerwca, dzień urodzin zmarłego tragicznie prezydenta.

(o)