Potrzebowali niecałej godziny

LIGA WOJEWÓDZKA

7. kolejka

PolKS Gwardia Szczytno – Polonia Lidzbark Warmiński 3:0 (19, 10,19)

PolKS Gwardia : Mariusz Myślak, Chełchowski, Jakubowski, Dzikuć, Tański, Toczko, Dymerski (libero) oraz Wieroński, Kaźmierczak, Kotkowski, Mariusz „Maniek” Myślak, Mierzejewski.

Takie spotkania trzeba po prostu wygrywać – i cel ten gwardziści osiągnęli. A że uczynili to w niezbyt imponującym stylu, to już inna sprawa. Sobotnie spotkanie było chyba najsłabszym z tych meczów, które szczycieńscy kibice mieli okazję dotychczas oglądać. Pojedynek trwał niespełna godzinę i nie dostarczył zbyt wielu emocji. W pierwszym secie, dość wyrównanym do pewnego momentu, gospodarzom wychodziła głównie zagrywka. Ten element stwarzał gościom problemy także w partii drugiej. Polonia praktycznie w niej nie istniała, a gdyby w końcówce Kaźmierczak nie zepsuł dwóch piłek, lidzbarczanie zakończyliby set z jednocyfrową liczbą punktów. Partia trzecia, w której na parkiecie oglądaliśmy częściowo rezerwy Gwardii, to prawdziwy festiwal złych serwisów, co w pewnym momencie rozśmieszyło nawet trenera Zawalniaka i jego zawodników. W secie tym zaprezentował się wreszcie środkowy Mierzejewski, leczący kontuzję były zawodnik Campera Wyszków. Wejście w mecz zajęło mu sporo czasu – parę piłek ewidentnie zmarnował, ale całość zakończył efektownym asem serwisowym.

Pozostałe wyniki:

Wicher Wilkasy – Osa Ząbrowo 3:1, Basten Kamieniec - MOSiR Giżycko 3:2 (-22, -24, 17, 17, 11) .