SKĄD TEN POMYSŁ?

Formalne starania o przywrócenie Wielbarkowi praw miejskich zaczęły się we wrześniu 2016 r. Wtedy to Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Wielbarskiej złożyło w tej sprawie do władz samorządowych petycję podpisaną przez 166 osób.

Prawa miejskie dla Wielbarka - artykuł sponsorowany
Wójt Grzegorz Zapadka zapewnia, że przywrócenie Wielbarkowi praw miejskich nie oznacza podniesienia podatków i opłat lokalnych

– Myślę, że większość mieszkańców Wielbarka odczuwa nostalgię za tym, że kiedyś był on miastem – uzasadnia tę ideę wójt gminy Wielbark Grzegorz Zapadka. Dodaje, że sprawa ta była poruszana przy różnych okazjach w ciągu minionych kilkunastu lat. Wówczas jednak brakowało sprzyjającego klimatu, by rozpoczynać procedurę związaną z odzyskaniem praw miejskich. – Ówczesne warunki życia, niepochlebne opinie o miejscowości i stan infrastruktury zniechęcały do tego. Wszyscy, łącznie ze mną, uznawaliśmy, że mamy mnóstwo ważniejszych zadań do wykonania – mówi wójt.

Jeszcze kilkanaście lat temu Wielbark borykał się z dużym bezrobociem. Do tego panowała tu wysoka przestępczość, związana m.in. z działalnością gangów kradnących samochody. Dziś ta zła sława odeszła już w niepamięć. Wpłynęła na to znacząco poprawa sytuacji na lokalnym rynku pracy. Dzięki powstającym w Wielbarku i okolicach zakładach, wiele osób, w tym młodych, znalazło zatrudnienie. Nie bez znaczenia były również podjęte przez Radę Gminy działania związane z wprowadzeniem programu przeciwdziałania negatywnym zjawiskom. – Polegał on na aktywizacji dzieci i młodzieży poprzez sport – wspomina wójt.

Z CZYM WIĄŻĄ SIĘ PRAWA MIEJSKIE?

Wielu mieszkańców Wielbarka zadaje sobie pewnie pytania, czy i w jaki sposób odzyskanie przez miejscowość praw miejskich wpłynie na ich codzienne życie oraz czy przypadkiem nie odbije się to na ich kieszeniach. Czy status miasta nie oznacza wyższych podatków i opłat lokalnych? – Tak się nie stanie. Po pierwsze, podatki mają charakter jednolity i obowiązują na terenie całej gminy, a więc nie mogłyby być inne w Wielbarku, a inne na wsiach. Po drugie, ustalanie wysokości opłat nie ma związku ze statusem danej miejscowości. O tym decyduje Rada Gminy, która kształtuje politykę podatkową – uspokaja Grzegorz Zapadka.

Zapewnia, że zwykły mieszkaniec nie odczuje żadnej zmiany. – Chcę jasno powiedzieć, że na odzyskaniu statusu miasta nikt nie straci – deklaruje.

W Polsce podział związany z przyznawaniem subwencji i dochodami zależy od liczby mieszkańców. Najniższa granica to 5 tysięcy, niezależnie od tego, czy dana miejscowość jest miastem, czy wsią. Dopiero po przekroczeniu tej granicy zmniejsza się wysokość państwowych dotacji. Mieszkańcy Wielbarka mogą więc spać spokojnie. Odzyskanie praw miejskich wiąże się głównie z względami prestiżowymi, stanowi odwołanie do bogatej historii tej miejscowości będącej przez ponad 200 lat miastem.

Jedynym z warunków powrotu do dawnego statusu jest posiadanie odpowiedniej infrastruktury. To kryterium Wielbark spełnia. – Historycznie była to miejscowość pomyślana jako miasto, z wyodrębnionym centrum w postaci rynku. Dominuje tu również zabudowa zwarta, a nie zagrodowa – tłumaczy wójt. Wielbark posiada również wymaganą infrastrukturę techniczną w postaci utwardzonych ulic, wodociągów oraz kanalizacji, a także infrastrukturę instytucjonalną. Tę ostatnią tworzą siedziba władz gminy, placówki służby zdrowia, szkoły, przedszkola, opieka społeczna i zakłady pracy. Wielbark w ostatnich latach wiele zainwestował również w infrastrukturę społeczną. Powstały tu miejsca do uprawiania sportu i rekreacji, prężnie działają też stowarzyszenia i kluby sportowe.

RUSZAJĄ KONSULTACJE SPOŁECZNE

Od początku tego roku gmina prowadziła kampanię informacyjną dotycząca odzyskania przez Wielbark praw miejskich. Jej celem było głównie przybliżenie mieszkańcom historii miejscowości oraz procedur z tym związanych. Kolejnym krokiem są rozpoczynające się 20 września konsultacje społeczne. Polegają one na bezpośrednim zwróceniu się o opinię do mieszkańców. Będą prowadzone na terenie całej gminy Wielbark, we wszystkich sołectwach. Komisje powołane przez wójta udadzą się w dniach 20 – 25 września do mieszkańców i zadadzą pytanie: czy chce pan/pani wziąć udział w konsultacjach społecznych dotyczących wniosku o nadanie miejscowości Wielbark statusu miasta? Tożsamość mieszkańca komisja ustala na podstawie dowodu osobistego lub innego dokumentu ze zdjęciem. W przypadku odpowiedzi twierdzącej, mieszkaniec składa podpis na liście i odbiera kartę do głosowania. Po oddaniu głosu zostanie ona wrzucona do urny będącej w posiadaniu komisji. Osoby, które z różnych względów nie wezmą udziału w głosowaniu, będą mogły to zrobić 29 września w godz. 10.00 – 13.00 w Urzędzie Gminy Wielbark w obecności komisji. W terminie 14 dni od zakończenia konsultacji wójt na podstawie protokołu końcowego ogłasza ich wynik na tablicy ogłoszeń UG, poszczególnych jednostek pomocniczych oraz na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej. Jeśli opinia mieszkańców będzie pozytywna, wówczas za pośrednictwem wojewody zostanie sformułowany wniosek do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jeżeli wpłynie do końca marca 2018 r., to decyzja ministerstwa zapadnie najprawdopodobniej do 1 stycznia 2019 r.

Z DZIEJÓW WIELBARKA

Dom, w którym w 1807 r. zatrzymał się Napoleon Bonaparte. Dziś budynek już nie istnieje

Początek dzisiejszemu Wielbarkowi dała osada Bartniki istniejąca jeszcze w czasach przedkrzyżackich oraz osada położona niedaleko zamku, zwana Wsią Karczmarską. Około 1350 r., w zakolu rzeki Omulew, czyli tzw. „Ostrowku” powstał zamek. Był on zbudowany z drewna i miał charakter warownej budowli strażniczej. W początkowym okresie istnienia Wielbarka ludność zajmowała się głównie bartnictwem oraz wydobywaniem i wytapianiem rudy darniowej. Na rok 1380 datuje się powstanie w okolicy zamku kuźni hutniczej, w której przerabiano wydobywaną w okolicy rudę darniową. Z 1411 r. pochodzą pierwsze wzmianki o kuźnicy w Kucborku. Po Wielbarku jest to zapewne najstarsza istniejąca wieś w gminie. Źródła podają, że kuźnia hutnicza funkcjonowała pod zamkiem wielbarskim, na osiedlu Ruda (obecnie są to ulice Chodkiewicza, Sprzymierzonych i 1 Maja). Do najbardziej znanych wielbarskich wyrobów hutniczych należały okucia i kraty do zamku w Malborku.
Z kolei w XVIII w. nastąpił gwałtowny rozwój sukiennictwa. Tkacze sukna zajęli całe dzielnice, np. Ruda oraz część Bartnik. Był to największy i najbogatszy cech, który rozwinął produkcję na skalę przemysłową. Do najbardziej znanych rodzin zajmujących się sukiennictwem należeli Dresslerowie oraz Graffenbergowie. Kres tej produkcji w Wielbarku nastąpił w 1868 r., kiedy to doszło do pożaru w dzielnicy sukienników w Rudzie. Spłonęło wówczas około 40 domów, większość nie została odbudowana, ponieważ tkacze zaprzestali produkcji, przegrywając konkurencję z państwami zachodnimi i Rosją.
Już w XVI w. mieszkańcy Wielbarka podjęli starania o uzyskanie praw miejskich. Sprzyjał temu wzrost liczby ludności oraz to, że częstym gościem na wielbarskim zamku był książę Albrecht Hohenzollern. Ostatecznie jednak prawa miejskie Wielbark otrzymał 21 lipca 1723 r. na mocy restryktu królewskiego. Największy rozwój miejscowości nastąpił po 1767 r. Wtedy to z polecenia Fryderyka Wielkiego rozpoczęto osuszanie bagien Łatany. W wyniku tych działań założono wiele nowych wsi podległych Wielbarkowi. Na przełomie XVIII i XIX w. miejscowość rozwinęła się również gospodarczo. Targi odbywające się w Wielbarku gromadziły kupców nie tylko z Mazur, ale i Królestwa Polskiego. W latach 1825 – 1827 w centrum miejscowości wybudowano kościół ewangelicki według projektu znanego pruskiego architekta Schinkla. W 1880 r. swojej świątyni doczekali się także katolicy.
W drugiej połowie XIX w. nastąpił rozwój infrastruktury drogowej, a pod koniec stulecia także kolejowej. W 1900 r. oddano do użytku linię Szczytno – Wielbark – Nidzica. W tym okresie wybudowano wiele nowych obiektów użyteczności publicznej, w tym ratusz miejski (1898 r.). Powstały też zakłady przemysłowe: tartaki, mleczarnia, cegielnia, rzeźnia. Rozpoczęto układanie chodników na terenie miasta, jak również, korzystając z hydroelektrowni znajdującej się przy młynie Henkela, zaczęto zaopatrywać Wielbark w prąd elektryczny. 
Miejscowości nie omijały też zawieruchy wojenne. Ogromne straty przyniósł pobyt wojsk napoleońskich w 1807 r. Wówczas do Wielbarka zawitał sam Napoleon Bonaparte, a w 1813 r. przebywał tu także car Aleksander I.

Pomnik upamiętniający śmierć generała Samsonowa w leśnictwie Karolinka. Z prawej budynek starego ratusza z 1898 r.

Miasta nie oszczędziła też I wojna światowa. Wraz z jej wybuchem do Wielbarka wkroczyły wojska rosyjskie, czyniąc z niego swój punkt zaopatrzeniowy. Okolice miejscowości (leśnictwo Karolinka) zasłynęły jako miejsce owianej legendą samobójczej śmierci generała Aleksandra Samsonowa po przegranej bitwie pod Tannenbergiem. Po zakończeniu wojny nastąpił w Prusach kryzys gospodarczy, który przezwyciężyło dojście do władzy Adolfa Hitlera. Sytuację materialną mieszkańców poprawiły masowe prace interwencyjne przy melioracji oraz oddłużenie miejscowej ludności.
W czasie II wojny światowej z okolic Wielbarka wyszło uderzenie armii niemieckiej w kierunku na Mławę i Warszawę. Działały tu niemieckie pociągi pancerne nr 1 i 3, których miejscem stacjonowania było Szczytno. 21 stycznia 1945 r. do miasta wkroczyła Armia Czerwona. Zniszczenia wojenne szacowane były na 60%. Rozpoczął się nowy etap w dziejach miejscowości. W 1946 r. wskutek ogromnych strat wojennych Pasym i Wielbark utraciły prawa miejskie. 
W kolejnych powojennych dziesięcioleciach ubywało stopniowo ludności mazurskiej. Dziś rodowitych Mazurów pozostała już tylko garstka. Nieco więcej jest osób pochodzących z rodzin mieszanych, tak jak obecna prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Wielbarskiej, Elżbieta Łapińska, córka Mazurki i Polaka. W przeszłości z Wielbarkiem związani byli ciekawi ludzie, tacy jak choćby patron jednej z ulic, Emil Leyk. Pochodził on ze znanej mazurskiej rodziny zaangażowanej w walkę o polskość ziemi mazurskiej. Był właścicielem tartaku, fabryki i cegielni w Wielbarku. W czasie II wojny światowej, jako niemiecki oficer, współpracował z greckim podziemiem i brytyjskim wywiadem, następnie przystąpił do Polskiego Związku Wolności, włączonego później w struktury Armii Krajowej.

PRĘŻNY OŚRODEK GOSPODARCZY

W ciągu ostatnich kilkunastu lat Wielbark zyskał status prężnego ośrodka gospodarczego powiatu szczycieńskiego. Po zapaści, która nastąpiła po transformacji ustrojowej, w gminie jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać zakłady dające pracę nie tylko miejscowym, ale i mieszkańcom ościennych gmin i powiatów. Pierwszym impulsem zwiastującym inwestycyjny boom było powstanie w Kołodziejowym Grądzie w 2005 r. zakładu należącego do Wytwórni Podłoża Zastępczego. Już w następnym roku ruszyło kolejne, gigantyczne przedsięwzięcie – budowa zakładu wchodzącego w skład szwedzkiego koncernu IKEA. W ramach inwestycji jako pierwszy powstał tartak, w którym produkcję rozpoczęto w marcu 2007 r. W jego otwarciu uczestniczył szef IKEI Ingvar Kamprad. W sierpniu tego samego roku rozpoczęto budowę fabryki mebli i płyty klejonej. Oficjalne jej otwarcie nastąpiło we wrześniu 2008 r. Dziś IKEA Industry to jeden z największych w powiecie pracodawców. Na umowy stałe zatrudnia ponad 1900 osób. Poza IKEĄ na terenie gminy funkcjonuje jeszcze wiele innych zakładów, w tym kilka takich, które działalność rozpoczęły tu niedawno. Oprócz IKEI do największych pracodawców zaliczają się: zakład WPZ w Kołodziejowym Grądzie (140 pracowników), AGRO – Artim w Stachach o N.E.T. Wood (po ok. 40). Inne lokalne firmy, jak Warmel, Warmex czy Trakpol dają pracę kilkudziesięciu osobom.
Rozwój inwestycji oznacza też większe wpływy do budżetu gminy. Z tytułu podatku od nieruchomości trafia do niego obecnie blisko 5 mln złotych. Tajemnica gospodarczego boomu tkwi przede wszystkim w dostępności surowca drzewnego, posiadaniu rozległych terenów pod inwestycje objętych planem zagospodarowania przestrzennego oraz otwartości mieszkańców i samorządu.

AKTYWNE SPOŁECZEŃSTWO

Klub Honorowych Dawców Krwi PCK przy OSP Wielbark zorganizował już ponad 50 akcji poboru krwi

Współczesny Wielbark to także aktywni mieszkańcy. Do najbardziej znanych lokalnych organizacji należą Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Wielbarskiej, Klub Honorowych Dawców Krwi Polskiego Czerwonego Krzyża przy Ochotniczej Straży Pożarnej oraz klub piłkarski Omulew Wielbark.
Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Wielbarskiej istnieje od 2003 r. i skupia obecnie blisko 70 członków. Działają w wielu obszarach, integrując lokalną społeczność i upowszechniając wiedzę na temat historii Wielbarka oraz okolic. Do najważniejszych inicjatyw należy współorganizowanie od blisko dziesięciu lat Festiwalu Grzybów „Grzybowanie”. Stowarzyszenie jest także organizatorem licznych wystaw prezentujących dzieje gminy oraz dorobek artystyczny jej mieszkańców. Co roku SMZW przygotowuje „Majówkę rowerową”. W tegorocznej edycji wzięło udział 60 osób, nie tylko mieszkańców gminy. Stowarzyszenie pisze również projekty skierowane do osób starszych. Dzięki temu udało się zakupić kijki do nordic walking, zorganizować kurs zdrowego gotowania oraz zajęcia plastyczne. Przy stowarzyszeniu działa kilka sekcji, w tym sekcja zbieraczy, którzy poszukują archiwaliów związanych z przeszłością Wielbarka.

Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Wielbarskiej jest współorganizatorem Festiwalu Grzybów i organizatorem Majówki Rowerowej

Klub Honorowych Dawców Krwi PCK przy OSP w Wielbarku został reaktywowany w listopadzie 2007 r. i liczy 60 członków. Głównym jego celem jest organizowanie otwartych akcji poboru krwi na terenie gminy Wielbark. Do tej pory klub przeprowadził ich już ponad 50. Pod względem oddanej krwi wielbarscy dawcy są w wojewódzkiej czołówce. Ideę krwiodawstwa promują również wśród młodzieży szkolnej. Organizują konkursy plastyczne oraz akcje takie jak „Latający fantom” czy szkolenia z udzielania pierwszej pomocy. Uczestniczyli i zachęcali innych do rejestracji potencjalnych dawców szpiku kostnego. Członkowie klubu biorą udział w licznych akcjach charytatywnych i zbiórkach na rzecz potrzebujących oraz najuboższych.