Pracownicy Domu Pomocy Społecznej byli zmuszani przez dyrektora do wpłacania otrzymanych premii na konto budowy pomnika papieża. Kadrowa, na polecenie swojego ówczesnego przełożonego, sfałszowała angaże dotyczące jego córki. Tak zeznawali niedawni podwładni Henryka Wilgi podczas rozprawy w szczycieńskim sądzie.

Premie na pomnik i fałszywe angaże

CÓRKA W WYKAZIE

W minionym tygodniu odbyła się druga rozprawa z powództwa Henryka Wilgi o przywrócenie go na stanowisko dyrektora DPS. Tym razem przed sądem zeznawało kilkunastu świadków, wszyscy to pracownicy placówki. Opowiadali oni głównie o okolicznościach związanych z zatrudnieniem córki Wilgi w domu pomocy oraz umieszczeniem jej w wykazie osób wykonujących pracę o szczególnym charakterze oraz o tym, jak przyznane im w 2008 roku premie wpłacali na konto budowy pomnika papieża. Te dwie kwestie miały być jednymi z przesłanek przemawiających za zwolnieniem dyscyplinarnym dyrektora przez Zarząd Powiatu. Przypomnijmy też, że sprawy te badała prokuratura, ale postępowanie umorzyła. Wśród składających zeznania była m.in. sekretarka domu pomocy. Z jej relacji wynikało, że córka Wilgi, z chwilą objęcia stanowiska kierownika działu terapeutycznego, nie wykonywała żadnych zabiegów związanych z rehabilitacją pensjonariuszy. Tymczasem w 2009 roku znalazła się w wykazie osób wykonujących pracę o szczególnym charakterze, co uprawniało ją do wyższej emerytury.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.