Cztery mecze bez porażki i stop. Bardzo dobrą serię Gwardii przerwał wyjątkowo niewygodny rywal – GKS Stawiguda. Drużynę ze Szczytna przeskoczyli w tabeli pasymianie, którzy odnieśli w sobotę czwarte zwycięstwo w sezonie.

Przerwana seria Gwardii
Gospodarzom podobno pomagają nawet ściany, ale zespół Gwardii (przy piłce Jakub Poździak) przegrał u siebie z drużyną ze Stawigudy już trzeci raz w ciągu kilku miesięcy

LIGA OKRĘGOWA

7. kolejka

Gwardia Szczytno – GKS Stawiguda 1:2 (1:0)

1:0 – Maciej Balcerzak (45.), 1:1 – (56.), 1:2 – (80.)
Gwardia: Cichy, Woźniak, Magnuszewski, Poździak, Miłek (60. Nurkowski), Ciebień (86. Ciebień), Kwiecień (86. Zalewski), Balcerzak (79. Kowalczyk), Zaborowski (69. Jodełka), R. Krajza, Chrzanowski (43. Murawski). 

Do wywalczenia przez szczytnian choćby punktu zabrakło niewiele. Tuż przed gwizdkiem na przerwę prawą stroną popędził Zaborowski, zacentrował do nadbiegającego Balcerzaka, który głową trafił do siatki. Wcześniej swoje sytuacje miały obie drużyny, ale piłka nie znalazła drogi do siatki. Po zmianie stron groźniejsi w poczynaniach ofensywnych byli goście. Kilkakrotnie udanymi interwencjami popisywał się Cichy, ale w dwóch sytuacjach przepuścił to, co do bramki wpaść nie musiało. Autorem obu trafień był znany piłkarski obieżyświat Mateusz Różowicz, który swego czasu grał także dla Błękitnych Pasym. Gwardziści wypracowywali mniej sytuacji, co wiązało się z kontuzjami dwóch zawodników przednich formacji – najpierw Chrzanowskiego, potem – Balcerzaka.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.